Apple zbyt swobodnie udostępnia dane Face ID

by Marek 5 grudnia, 2017

Eksperci ds. bezpieczeństwa ostrzegają, że Apple zbyt swobodnie podchodzi do udostępniania firmom trzecim danych z technologii Face ID. Może to zagrażać bezpieczeństwu użytkowników.

Technologia Face ID ma być największą zaletą iPhone’a X, którego można już kupić na polskim rynku. System rozpoznawania twarzy w teorii ma być znacznie bezpieczniejszy niż czytnik odcisku palca, ale czy tak jest w istocie?

Wiemy już, że pokonanie systemu Face ID nie jest trudne i specjalistom udało się to już dwukrotnie, przy pomocy taniej maski z drukarki 3D. Dla zwykłych użytkowników nie jest to jednak zagrożeniem. Znacznie większym problemem może być jednak to, że Apple zbyt swobodnie udostępnia dane firmom trzecim.

Zasadniczo, w przypadku nowego systemu wszystkie dane są zmagazynowane w telefonie i odpowiednio zaszyfrowane, aby nikt nie miał do nich dostępu bez wiedzy użytkownika. To teoria, natomiast w praktyce jest inaczej. Apple musi bowiem dawać dostęp do technologii producentom aplikacji, aby mogli go wykorzystywać w swych programach. Specjaliści ds. bezpieczeństwa twierdzą jednak, że dostęp ten przyznawany jest zbyt swobodnie.

Aplikacje firm trzecich mają bowiem dostęp do mapy naszej twarzy, jak również odczytów na żywo, ruchu naszych oczu, ust itp. W teorii to w zupełności wystarczy, by odczytać naszą ekspresję, rasę, płeć oraz statystyczne informacje, które mogłyby interesować różne firmy.

Eksperci twierdzą jednak, że koncern nie ogranicza deweloperom tego, co mogą z tym systemem zrobić. Producenci mogą bowiem magazynować dane na swych serwerach, a głównym ograniczeniem narzuconym przez Apple jest to, że gdy wykorzystują tę funkcję, muszą zaprezentować użytkownikowi regulamin prywatności. Nie mogą też sprzedawać danych, wykorzystywać ich do reklamy oraz identyfikacji anonimowych ludzi.

Specjaliści ostrzegają jednak, że producenci aplikacji mogą wykorzystać zebrane dane do własnych celów, gdyż regulamin jest pełen luk, które można obejść. Cele te niekoniecznie są zgodne z wytycznymi koncernu i mogą naruszać prywatność użytkowników.

Oczywiście to na razie tylko teoria, ale specjaliści są przekonani, że Apple mogło się nieco pospieszyć z udostępnianiem producentom swej technologii. Wcześniej powinno znacznie lepiej dopracować wytyczne, by nie dało się ich łatwo omijać.