Apple Watch pomógł odnaleźć uprowadzoną kobietę
Apple Watch po raz kolejny ochronił życie swego właściciela. Zegarek pomógł policji uratować uprowadzoną kobietę, doprowadzając funkcjonariuszy do ofiary.
Smartwatche początkowo stworzone jako urządzenia stanowiące rozszerzenie smartfonów, coraz częściej oferują funkcjonalność, o której projektanci nawet nie śnili. Niewielkie gadżety noszone na nadgarstkach nie tylko rejestrują naszą aktywność fizyczną i monitorują sen. Mogą też służyć jako klucze do naszego domu lub aut, a także sterować domowym wyposażeniem.
Coraz częściej dzięki wbudowanym w nie sensorom, ratują też życie swych użytkowników. Na przestrzeni ostatnich lat Apple Watch wielokrotnie ocalił właścicieli, pomagając m.in., ofiarom wypadków, a także odpowiednio wcześniej wykrywając problemy z sercem.
Tym razem zegarek amerykańskiej firmy ocalił uprowadzoną kobietę. Jak donosi News 4 San Antonio, 16 grudnia policja z Teksasu otrzymała zgłoszenie o potencjalnym porwaniu. Powiadomiła ich dziewczyna, która twierdziła iż jej matka na parkingu przed swym mieszkaniem wdała się w kłótnię z pewnym mężczyzną. Dziewczyna znajdowała się w domu, gdy w pewnym momencie usłyszała krzyk matki, ale gdy przybiegła na parking, już jej tam nie było.
Natychmiast do niej zadzwoniła, a wówczas kobieta odebrała połączenie na swym smartwatchu informując córkę, iż została porwana. Błyskawicznie powiadomiona policja zlokalizowała jej zegarek, który znajdował się na parkingu jednego z hoteli. Funkcjonariusze po dotarciu na miejsce znaleźli kobietę w bagażniku znajdującego się tam auta.
Dodam, że nie po raz pierwszy Apple Watch przydał się w tego typu sprawie. W marcu 2020 roku policja z Melbourne w ten sposób zlokalizowała dwóch mężczyzn, którzy dokonali napadu na dom.
Technogadżet w liczbach