Apple zamyka niemal setkę swych sklepów
Z powodu pandemii Apple zdecydowało się zamknąć niemal setkę swych sklepów. Przestaną działać placówki m.in., w USA, Meksyku, Brazylii, Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Wiele państw ogłosiło wprowadzenie kolejnego lockdownu, by walczyć z pandemią koronawirusa. Oznacza to zamknięcie na pewien czas wielu placówek handlowych, które nie oferują towarów pierwszej potrzeby. A do tej kategorii zaliczymy również sklepy z elektroniką użytkową. Jeśli więc planowaliście kupić pod choinkę jakiś gadżet od Apple i zostawiliście to na ostatnią chwilę, możecie mieć z tym teraz poważny problem.
Amerykański koncern od dziś zamknął bowiem ponad setkę swych oficjalnych salonów zlokalizowanych w wielu krajach. Firma tymczasowo zamknie wszystkie sklepy w Kalifornii, kilka placówek w Meksyku, Brazylii, a także 16 sklepów znajdujących się w Wielkiej Brytanii. Jeśli dodamy do tego sklepy zamknięte w zeszłym tygodniu w Niemczech oraz Holandii, daje to niemal 100 sklepów. Aktualnie nie działa więc prawie 20 procent wszystkich oficjalnych sklepów znajdujących się na całym świecie.
Póki co trudno stwierdzić kiedy zamknięte salony amerykańskiej firmy ponownie otworzą swe podwoje. Na pewno nie nastąpi to szybko w Kalifornii, gdzie pandemia w ostatnich dniach zbiera śmiertelne żniwo. Nie ma też co liczyć na rychłe otwarcie brytyjskich sklepów, gdyż premier Boris Johnson ogłosił w tym tygodniu lockdown.
Technogadżet w liczbach