Didżejski niezbędnik JBL Bassline
Kto świetnie czuje muzykę i ma DJ-ską smykałkę, doceni te nowoczesne, masywne, intrygująco skonstruowane wokółuszne słuchawki. Ich przetworniki wyciągną z muzy każdy brzmieniowy niuans, a basy… Nie, to trzeba samemu usłyszeć.
Nie ma nic złego w tym, że sprzęt tej klasy co JBL BassLine wygląda kusząco. Czarne lub białe wykończenie z połyskującymi srebrzyście akcentami, zwłaszcza w rozbieganym, klubowym oświetleniu, wygląda naprawdę dobrze. Muszle kryją 40-milimetrowe przetworniki, których przykuwające uwagę brzmienie zadowoli najbardziej wymagających, podobnie jak pasmo 10Hz – 22 KHz. A przy tym Bassline należą do tego gatunku słuchawek, które pozwalają być na bieżąco z nawet najbardziej podkręconym życiem towarzyskim.
Dają nie tylko możliwość połączenia się niemal z każdym urządzeniem przenośnym – są w pełni kompatybilne z większością smartfonów, tabletów i innych urządzeń, otwierających dostęp do playlist; umieszczony na kablu uniwersalny pilot z mikrofonem sprawa, że szybko zapominasz o odruchu zdejmowania słuchawek, aby pogadać przez telefon. No i co nie mniej ważne – ani na chwilę nie tracisz kontaktu z ludźmi, którzy w porę dadzą ci znać, gdzie impreza robi się naprawdę gorąca. Dodatkowy smaczek to obracane muszle. Dzięki nim można poćwiczyć rozdzielność uwagi – śledzić ścieżkę dźwiękową, nie tracąc przy tym ani słowa z toczącej się obok dyskusji.
O czymkolwiek by się tam jednak dyskutowało, nie podlega dyskusji fakt, że cena 419 zł to kolejny, niepodważalny walor tych słuchawek.
Źródło: Agencjaetna.pl
Technogadżet w liczbach