Największa wada dronów wyeliminowana
Amerykańska firma Impossible Aerospace twierdzi, że skonstruowała drona, który może latać przez 2 godziny. Jego ponowne naładowanie trwa przy tym bardzo krótko.
Największą wadą produkowanych obecnie komercyjnych dronów, jest bardzo krótki czas lotu. W przypadku urządzeń przeznaczonych do rozrywki zamyka się on w czasie maksymalnie 10-12 minut, zaś urządzenia profesjonalne mogą latać około 25 minut. To znacznie ogranicza użyteczność bezzałogowców i sprawia, że nie da się ich wykorzystać do bardziej profesjonalnych zastosowań, jak chociażby powietrzne dostawy.
Amerykańska firma Impossible Aerospace twierdzi jednak, że znalazła rozwiązanie tego problemu. Jej inżynierowie skonstruowali drona US-1, który może utrzymać się w powietrzu przez maksymalnie dwie godziny. Co więcej, po wyczerpaniu baterii jego ponowne przygotowanie do lotu nie potrwa długo. Firma twierdzi, że naładowanie akumulatora do 75% pojemności zajmie około 45 minut.
W jaki sposób producentowi udało się osiągnąć taki wynik? Spencer Gore, dyrektor generalny Impossible Aerospace wyjaśnił, że było to możliwe dzięki odpowiedniej konstrukcji urządzenia. Innymi słowy, dron jest latającą baterią, gdyż producent wbudował akumulatory w strukturę obudowy. Ma on całą masę niewielkich ogniw, dzięki czemu można było dopasować je do kształtu obudowy.
Niestety US-1 nie jest sprzętem tanim. Jego cena zaczyna się od 7000 dolarów, więc będą mogły sobie na niego pozwolić tylko duże firmy. Dron trafi do sprzedaży jeszcze w tym roku.
Źródło: Forbes.com
Technogadżet w liczbach