Facebook próbował kupić Pegasusa

Facebook może ponownie wywołać skandal związany z prywatnością. Media donoszą, że portal planował kupić spyware w firmie NSO Group, odpowiedzialnej za Pegasusa.

Facebook to najpopularniejszy na świecie portal społecznościowy, na którym konta ma ponad miliard ludzi. Jest to ogromna rzesza użytkowników, którzy dostarczają mnóstwo cennych informacji. Większość z nich udostępnia je dobrowolnie, lecz to amerykańskiej firmie najwyraźniej nie wystarcza, gdyż chce wiedzieć o nich jeszcze więcej. Wciąż szuka więc nowych pomysłów ich zdobycie.

Facebook chciał mieć nowe narzędzie do monitorowania

Serwis Motherboard opisuje kolejny pomysł, który wzbudza ogromne obawy dotyczące ochrony prywatności użytkowników. Serwis twierdzi, że portal chciał kupić spyware, by za jego pomocą monitorować swych użytkowników. Prowadził w tym celu rozmowy z izraelską firmą NSO Group, odpowiedzialną za system Pegasus, będący wyjątkowo groźnym narzędziem do inwigilacji.

Wspomniane oprogramowanie umożliwia zdalne zainfekowanie urządzeń mobilnych oraz kradzież zapisanych w nim danych. Pegasus jest chętnie wykorzystywany przez rządy do szpiegowania obywateli i wcześniej użyto go m.in., aby włamać się do komunikatora WhatsApp. To właśnie sądowa walka Facebooka z NSO sprawiła, że informacja o planach zakupu spyware wyszła na światło dzienne.

W oświadczeniu szefa NSO czytamy, że przedstawiciele portalu obawiali się, iż metoda gromadzenia danych użytkownika za pośrednictwem Onavo Protect była mniej skuteczna na urządzeniach Apple niż sprzęcie z Androidem. Stwierdzili również, że Facebook chciałby wykorzystać rzekome możliwości Pegasusa do monitorowania użytkowników na urządzeniach Apple. I był też gotowi zapłacić za możliwość korzystania z Onavo Protect.

Facebook oczywiście szybko zareagował na ten komunikat własnym oświadczeniem, w którym zaprzecza tym doniesieniom. Twierdzi w nim, że NSO próbuje odwrócić uwagę od faktu, że Facebook oraz WhatsApp już pół roku temu złożyły przeciwko firmie pozew w sądzie. Według portalu jest to wyłącznie próba uniknięcia odpowiedzialności.

Rzecz jasna trudno jednoznacznie stwierdzić, czy opisana sprawa jest prawdziwa i Facebook faktycznie chciał kupić Pegasusa. Nie da się jednak zaprzeczyć, że amerykański portal w przeszłości był wielokrotnie związany ze skandalami dotyczącymi naruszeń prywatności.

Facebook

Źródło

You may also like...