iPhone 11 Pro przetrwał w zamarzniętym jeziorze cały miesiąc

Kolejne zdarzenie udowadnia nam jak wytrzymały jest sprzęt produkowany przez Apple. iPhone 11 Pro przetrwał bowiem cały miesiąc na dnie zamarzniętego jeziora.

Wielu użytkowników boi się o swe kosztowne smartfony, chroniąc je przed wstrząsami, uderzeniami, czy też zalaniem wodą. Okazuje się jednak, że urządzenia przenośne są znacznie wytrzymalsze niż można sądzić, a przynajmniej jest tak w przypadku produktów Apple.

Media opisują kolejny przypadek smartfona amerykańskiego koncernu, który przetrwał na dnie jeziora. Pewna kobieta postanowiła świętować swe 50-te urodziny wędkowaniem pod lodem na jeziorze Waskesiu Lake. Pech chciał jednak, że silny wiatr zdmuchnął jej namiot i sprawił, że należący do niej iPhone 11 Pro wpadł do wody.

W tym momencie wielu by się poddało, a następnie poszło do sklepu kupić nowy telefon. Kobieta miała jednak nadzieję, że uda się jej odzyskać zgubę, gdyż miała na nim wiele ważnych dla niej zdjęć. Po miesiącu powróciła na te samo miejsce wraz z przyjaciółmi, a także sonarem wyszukującym ryby oraz kilkoma silnymi magnesami. Miała szczęście, gdyż udało się jej zlokalizować sprzęt, który wyciągnęła z wody przy pomocy magnesów. Było to możliwe dzięki temu, że smartfon ma ramkę wykonaną ze stali. Ku jej zaskoczeniu, po naładowaniu telefon nadal działał.

Co prawda iPhone 11 Pro jest wodoszczelny, gdyż posiada certyfikat IP68. Oznacza on jednak, że sprzęt może przetrwać na głębokości kilku metrów jedynie przez kilkadziesiąt minut, a nie kilka tygodni.

 iPhone 11 Pro

Źródło

You may also like...