Kaleidos pierwszym przenośnym reaktorem atomowym mogącym oddalić widmo blackoutów
Firma Radiant Nuclear może rozwiązać nasze problemy z energią. Opracowała bowiem projekt pierwszego na świecie przenośnego reaktora atomowego o nazwie Kaleidos, który jest zeroemisyjnym źródłem energii.
Problemy z dostępnością paliwa do elektrowni sprawiły, że istnieje coraz większe ryzyko blackoutów, czyli przerw w dostawie energii. Takie sytuacje mogą być niezwykle groźne, gdyż z pewnością wywołałyby chaos i zagroziły życiu milionom ludzi. Być może firmie Radian Nuclear udało się opracować rozwiązanie tego problemu, a jest nim pierwszy na świecie przenośny reaktor atomowy Kaleidos.
Projekt zrodził się w głowie jednego z byłych inżynierów SpaceX, który miał za zadanie opracować metody produkcji energii dla przyszłych kolonii na Marsie. Szybko zrozumiał jednak, że jego praca może z powodzeniem znaleźć zastosowanie również na Ziemi, dostarczając energię do odległych społeczności, czy też baz wojskowych. Flotę takich reaktorów można by również wykorzystać na obszarach zaludnionych, by dostarczyły prąd w wypadku przerw w działaniu sieci energetycznej.
Kaleidos rozwiązaniem problemów energetycznych
Według pomysłodawców, Kaleidos ważący 50 ton jest w stanie wyprodukować 1 MW energii. Wystarczyłaby ona do zasilania 1000 gospodarstw domowych przez osiem lat. Urządzenie wykorzystuje paliwa TRISO i chłodziwo helowe zamiast wody, dzięki czemu powinno być bezpieczniejszy niż tradycyjne reaktory jądrowe.
Tradycyjny reaktor wykorzystuje wodę jako chłodziwo i po użyciu woda staje się radioaktywna. Kaleidos używa natomiast helu, który jest bezpieczniejszy w porównaniu z wodą, ponieważ również chłodzi, lecz sam nie staje się radioaktywny.
Inną kwestią jest paliwo. W tradycyjnym reaktorze znajduje się ono w prętach, w których umieszczono granulki paliwa. Produktem reakcji rozszczepienia atomu jest radioaktywny gaz, dlatego pręty paliwowe muszą być szczelnie zamknięte. W mikroreaktorze zastosowano natomiast małe granulki wielkości ziarna maku, pokryte warstwami grafitu i warstwą węglika krzemu. Węglik krzemu jest nieporowaty, dzięki czemu utrzymuje wszystkie gazy rozszczepienia wewnątrz każdej granulki.
Jeszcze tego lata firma przeprowadzi natomiast testy 12-tonowego radiatora, który posłuży do chłodzenia reaktora. Pod koniec roku chce z kolei mieć sprężarkę helową, będącą sercem całego systemu. To pompa wtłaczająca hel do reaktora, a następnie go wydobywa, wyprowadza na zewnątrz i przesyła do innych urządzeń. Pompę napędza wał unoszący się na dwóch łożyskach magnetycznych i wytwarza 75 kW mocy, osiągając 10000 RPM.
Na razie projekt jest na bardzo wczesnym etapie rozwoju i na gotowy reaktor będziemy musieli poczekać dość długo. Producent liczy na to, że w ciągu pięciu lat uda się rozpocząć testy prototypu nowego mikoreaktora. Reaktor będzie więc wymagał masy pracy, zanim stanie się powszechnie dostępny.
Technogadżet w liczbach