Koniec Międzynarodowej Stacji Kosmicznej coraz bliższy; zauważono kolejne pęknięcia
W strukturze Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wykryto kolejne pęknięcia. To efekt zużycia tej konstrukcji, która krąży nad naszymi głowami już od wielu lat.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to jedno z największych naukowych osiągnięć naszej planety. Wprawdzie w niczym nie przypomina Deep Space 9, jednak przez lata służyła naukowcom do przeprowadzania wielu ważnych eksperymentów. Składa się z 16 głównych modułów i umożliwia jednoczesne przebywanie siedmiorga członków stałej załogi. Pierwsze moduły stacji wyniesiono na orbitę i połączono ze sobą w 1998 roku
Konstrukcja ma już więc sporo lat na karku i zwyczajnie się zużywa. Jakiś czas temu zdecydowano więc, że trzeba będzie ją porzucić i zastąpić nową stacją, która nie tylko będzie bezpieczniejsza, ale też zaoferuje większe możliwości.
Porzucenie stacji może jednak nastąpić znacznie szybciej niż sądzimy, gdyż Rosjanie odkryli kolejne pęknięcia w jej konstrukcji, a konkretnie w module Zarya. Nie poinformowano jednak, czy spowodowały wyciek tlenu z pokładu stacji, co nie byłoby pierwszym takim przypadkiem. Mimo to jest to bardzo zła wiadomość, gdyż sugeruje, że z czasem szczeliny zaczną się rozszerzać.
Co gorsza starzeje się nie tylko sama konstrukcja, ale również jej wyposażenie. Eksperci ostrzegają więc, że po 2025 roku może nastąpić prawdziwa lawina awarii sprzętu obecnego na jej pokładzie.
Roscosmos, rosyjska agencja kosmiczna, poinformowała również w zeszłym miesiącu o spadku ciśnienia w module serwisowym Zvezda spowodowanym wyciekiem powietrza. Zapewnia on kwatery mieszkalne dla członków załogi ISS. Jakby tego było mało, pod koniec lipca w rosyjskim module badawczym Nauka, kilka godzin po dokowaniu uruchomiły się silniki manewrowe. Spowodowało to wytrącenie z orbity całej stacji kosmicznej.
Technogadżet w liczbach