Złącze MagSafe przyczyną pożaru. Poparzona kobieta pozywa koncern Apple

Penny Manzi pozywa koncern Apple z powodu MagSafe. Twierdzi, że spowodowało pożar, który poważnie poparzył jej twarz oraz głowę. Kobieta uważa, że producent doskonale wiedział o problemach z wtyczką.

Apple ma na swym koncie wiele przydatnych wynalazków, a jednym z nich jest wtyczka MagSafe. To specjalna przejściówka przeznaczona do starszych MacBooków, która chroni sprzęt przed uszkodzeniem złącza ładowania. Kabel jest bowiem mocowany magnesem, więc jeśli przypadkiem go szarpniemy wówczas wypnie się, zaś komputer uniknie uszkodzeń. Okazuje się jednak, że w określonych okolicznościach, złącze może stanowić śmiertelne zagrożenie.

Tak uważa Penny Manzi, która pozwała koncern Apple. Kobieta z powodu choroby podłączona jest maszyny wytwarzającej czysty tlen i na twarzy ma nałożoną maskę, pozwalającą nim oddychać. Gdy pewnego dnia korzystała z Macbooka z podłączonym MagSafe, przejściówka zaiskrzyła co wywołało pożar. Jej twarz i głowa zajęły się ogniem, który spowodował rozległe poparzenia. Kobieta pozwała więc amerykański koncern, domagając się od niego 75 tys. dolarów tytułem odszkodowania za cierpienie oraz pokrycia wydatków na leczenie. Poszkodowana twierdzi też, że producent doskonale wiedział o problemach związanych z tym akcesorium.

Wprawdzie to pierwszy taki przypadek związany z MagSafe. Ale może być powiązany z programem wymiany wtyczek prowadzonym w latach 2011-2014, wymuszonym przez pozew zbiorowy. Wówczas klienci wytoczyli firmie proces, oskarżając ją o kiepską jakość jej produktu. Istniało bowiem ryzyko przełamania wtyczki, przez co na wierzchu pojawiały się gołe przewody, a to z kolei mogło doprowadzić do zwarcia i pożaru. Nie można więc wykluczyć, że taka sytuacja miała właśnie miejsce.

MagSafe

Źródło: Appleinsider.com

You may also like...