Amerykańskie miasto zakazuje kopania kryptowaluty

Plattsburgh w stanie Nowy Jork wprowadziło właśnie zakaz kopania kryptowaluty. Wszystko przez olbrzymie ilości energii elektrycznej, która potrzebna jest do prowadzenia tej działalności.

Kilka tygodni temu pojawił się szokujący raport, z którego wynika, że kopacze kryptowaluty zużywają więcej energii elektrycznej niż 20 europejskich państw razem wziętych. To spory problem dla naszej planety, gdyż taką energię trzeba im zapewnić. A w wielu krajach wciąż jest ona wytwarzana z paliw kopalnych zanieczyszczających środowisko. Poza tym wzrost zużycia powoduje wzrost cen.

Być może wkrótce wydobycie Bitcoinów, czy Monero zostanie zakazane ustawowo. I wbrew pozorom wcale nie jest to takie nieprawdopodobne jak można by sądzić. Pierwszy krok w tym kierunku uczyło bowiem niewielkie miasteczko Plattsburgh, leżące w stanie Nowy Jork.

Niewielkie miasto, dzięki bliskości pobliskiej tamy wodnej ma bardzo niskie ceny energii, co przyciągnęło kopaczy kryptowaluty. Jak wiadomo koszty prądu mają kluczowy udział w tym biznesie, więc im jest on tańszy, tym biznes staje się bardziej opłacalny. Duże farmy, które powstały tam jak grzyby po deszczu spowodowały obawy obrońców środowiska, a także samych mieszkańców, którym rachunki za prąd bardzo wzrosły.

Władze miasta postanowiły zająć się tym problem i wprowadzić 18-miesięczny zakaz budowy nowych farm. Już istniejące farmy będą mogły nadal działać, ale nowe nie będą już otwierane.

Problem spowodowany przez kopalnie kryptowaluty jest bardzo poważny. Mieszkańcy dotąd płacili bowiem za energię 4,5 centa za 1 kWh, zaś odbiorcy przemysłowi tylko 4,3 centa. Niestety po pojawieniu się kopalni ceny energii tak bardzo poszybowały w górę, że wielu mieszkańcom miesięczne rachunki wzrosły o 100 dolarów lub więcej.

kryptowaluty

Źródło: Motherboard.vice.com

You may also like...