Wydał 500 tys. dolarów na NFT Pepe the Frog, który udostępniono potem za darmo
Nabywca NFT o nazwie Pepe the Frog, który zapłacił za niego ponad 530 tys. dolarów, czuje się oszukany. Autor grafiki wypuścił bowiem identyczną wersję, dostępną całkowicie za darmo.
Wysoka popularność NFT sprawia, że wiele osób traktuje je jako inwestycję, która może w krótkim czasie przynieść im duże zyski. Chętnie płacą więc setki tysięcy dolarów licząc na to, że wartość zakupionych tokenów wzrośnie, a oni na tym zarobią.
NFT Pepe the Frog rozdawany za darmo
Czasem jednak chęć zysku jest tak silna, że całkowicie wyłącza myślenie i wówczas inwestorzy stają się ofiarą różnego rodzaju przekrętów. Znane są bowiem sytuacje, że pojawiały się NFT, które sprzedawały się na pniu za ogromne pieniądze, a ich właściciele błyskawicznie znikali z kasą. Czasem jednak zainwestowane środki można stracić w zupełnie inny sposób. To właśnie przydarzyło się nabywcy tokena o nazwie Pepe the Frog.
Grafikę przedstawiającą żabę będącą popularnym bohaterem memów wystawiono na aukcji, na której sprzedała się za kwotę 537 084 dolarów w kryptowalucie. Sprzedaż miała miejsce w październiku zeszłego roku, zaś token sprzedała organizacja PegzDAO. Podczas aukcji organizacja ujawniła, że istnieje jeszcze 99 dodatkowych tokenów Pepe the Frog. Zapewniała jednak, że pozostaną one w jej posiadaniu i nigdy nie trafią na rynek. Dlatego też nabywca zdecydował się zapłacić ponad pół miliona dolarów licząc na to, że w zamian otrzyma unikalny NFT.
Tymczasem okazało się, że kilka tygodni później organizacja wypuściła 46 identycznych tokenów, które rozdała całkowicie za darmo. Jak można sobie wyobrazić, nabywca nie był zadowolony z takiego rozwoju sytuacji, gdyż zakupiona przez niego grafika stała się bezwartościowa.
Pozwał więc organizację PegzDAO oskarżając ją o spadek wartości zakupionego tokena, a także o niezgodne z prawem praktyki biznesowe. Trzeba jednak pamiętać, że kupujący tokeny nie nabywają przy tym praw autorskich do grafiki. Zasadniczo autor nadal może więc z nią zrobić co chce.
Powyższa sytuacja jasno pokazuje, że rynek tokenów to praktycznie hazard, który w dodatku nie ma żadnych zasad, gdyż nie regulują go normy prawne. Innymi słowy, możesz wydać ogromne pieniądze na coś, co w zasadzie nie ma żadnej wartości.
Technogadżet w liczbach