Nowa funkcja Tesli nie radzi sobie na parkingach

Tesla wprowadziła do swych samochodów nową funkcję przywołania auta. Użytkownicy twierdzą jednak, że nie zawsze działa tak jak powinna i może stanowić zagrożenie.

Nowoczesne samochody mają wiele funkcji ułatwiających życie kierowców. Wielu producentów wprowadza do nich funkcje półautonomiczne, ułatwiające parkowanie pojazdów. Zazwyczaj można to zrobić siedząc w pojeździe, ale w przypadku niektórych aut technologia działa także gdy z nich wysiądziemy. Wówczas bardzo łatwo zaparkować na ciasnym miejscu parkingowym, a także zdalnie wyprowadzić z nich auto.

Takie funkcje we flagowych limuzynach oferują m.in., BMW oraz Mercedes, a teraz postanowiła ją wprowadzić do użytku również Tesla. Amerykańska firma od dawna stawia na nowinki technologiczne, oferując m.in., funkcję Autopilota. Jej rozwiązania bywają jednak mocno niedopracowane i sprawiają użytkownikom problemy.

Nie inaczej jest z nową funkcją umożliwiającą zdalne przywołanie auta, która nazywa się Smart Summon. W założeniach wspomniana opcja umożliwić ma przywołanie elektrycznego pojazdu z garażu lub miejsca postojowego. Gdy wychodzimy ze sklepu z zakupami, czy też z restauracji, auto może już czekać na nas przed wejściem. W teorii jest to więc użyteczne rozwiązanie, ale praktyka pokazuje, że nie działa jak należy.

Właściciele pojazdów publikują w sieci filmy pokazujące problemy z działaniem funkcji Smart Summon. Na jednym z nich widać jak pojazd niemalże nie trafił we wjazd, w innym przypadku wyjechał na zbliżające się samochody, a na kolejnym cofając prawie uderzył w inne auto.

Materiały te zaczynają wzbudzać poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa nowej funkcji. Oczywiście trzeba pamiętać, że nie jest to opcja w pełni autonomiczna i musi współpracować z właścicielem. To on powinien reagować na wszelkie przeszkody oraz ruch innych pojazdów.

Posiadacze aut marki Tesla na razie powinni więc podchodzić do nowej opcji z dużą ostrożnością. Przynajmniej dopóki producent lepiej jej nie dopracuje.

Źródło