Nowy Jork utrudnia życie turystom
Osoby przybywające do Nowego Jorku, nie musiały się zatrzymywać w drogich hotelach, lecz mogły korzystać z aplikacji Airbnb, dzięki której w łatwy sposób dało się znaleźć tani nocleg. Niestety uznano, że aplikacja łamie prawo.
Airbnb jest świetnym sposobem na znalezienie taniego noclegu, ponieważ jest to system, w którym każdy kto ma wolny pokój, może umieścić ogłoszenie o jego wynajmie i dorobić sobie kilka dolarów. Aplikacja cieszyła się sporym powodzeniem, ponieważ przynosiła korzyści zarówno samym turystom, jak mieszkańcom miasta.
Niestety komuś się to nie spodobało i na firmę napuścił sąd. Nigel Warren, jeden z uczestników systemu, został niedawno skazany na grzywnę w wysokości 2400 USD, za naruszenie przepisów stanowych z 2011 mówiących o nielegalnym wynajmie nieruchomości na okres krótszy, niż 29 dni. Przepisy te uniemożliwiają ludziom kupowanie nieruchomości i przekształcanie ich w hotele, ponieważ jest to niezgodne z planem zagospodarowania przestrzennego i wymogami prawnymi, które musi spełnić branża hotelarska.
Airbnb oczywiście starało się pomóc jednemu ze swych użytkowników i udało się przynajmniej zmniejszyć grzywnę z początkowych 7000 dolarów.
Airbnb oczywiście dba o swych współpracowników, ale nie ma się czemu dziwić, w końcu Nowy Jork przynosi jej gigantyczne zyski. Szacuje się, że w tym roku wartość transakcji zawartych za pośrednictwem aplikacji, wyniesie około 1 miliarda dolarów, więc utrata rynku będzie dla firmy naprawdę bolesna.
Dodam, że na razie w Nowym Jorku wystawionych jest ponad 20,000 ofert noclegowych, jednak grzywna, jaką musi zapłacić jeden z użytkowników, może szybko zniechęcić pozostałych.
Źródło: Crainsnewyork.com
Technogadżet w liczbach