Pandora na Apple Watch uniezależni się od iPhone’a
Wkrótce użytkownicy Apple Watch mogą korzystać z serwisu Pandora bez pośrednictwa iPhone’a. Dzięki nowej aktualizacji aplikacja stała się niezależna.
Apple Watch ma to do siebie, że większość jego funkcji opiera się na współpracy ze smartfonem. Takich ograniczeń nie ma jedynie wariant wyposażony we wbudowany modem komórkowy, który potrafi samodzielnie łączyć się z siecią. Natomiast użytkownicy wersji z WiFI muszą pogodzić się z pewnymi ograniczeniami.
Takie ograniczenia na szczęście znikną wkrótce w przypadku aplikacji Pandora. Jej twórcy przygotowali aktualizację, dzięki której zegarek zyskał większą niezależność. Aplikacja pozwala bowiem streamować piosenki bezpośrednio na posiadany sprzęt, nawet jeśli nie użytkownik nie sparował go ze smartfonem. Streaming odbywa się za pomocą WiFi lub połączenia komórkowego.
Posiadacze zegarka muszą jednak liczyć się z pewnym ograniczeniem, związanymi z pojemnością pamięci użytkowej. Aplikacja bowiem pobiera do niej piosenki, a tymczasem jak wiadomo sprzęt ma jej tylko 32 GB. I to bez możliwości jej rozszerzenia za pomocą standardowej karty microSD. Naturalnie taka pamięć wystarczy na zapisanie w niej bardzo wielu utworów. Ale trzeba się liczyć z tym, że całej muzyki w niej nie zapiszemy.
Dystrybucja aktualizacji odbywa się etapami, więc chwilę potrwa zanim dotrze do wszystkich użytkowników tego popularnego zegarka. Należy więc uzbroić się w cierpliwość i chwilę poczekać.
Technogadżet w liczbach