Sukienka której nie da się nosić sprzedana za 9500 dolarów
Startup The Fabricant, sprzedał pierwsze na świecie cyfrowe ubranie. Udało mu się uzyskać kwotę aż 9500 dolarów, mimo że sukienka to produkt wirtualny.
Moda rządzi się swoimi prawami, które nie wszyscy rozumieją. Tym co zwykły człowiek weźmie za worek na śmieci, znawcy mogą się zachwycać i komplementować twórcę. Czasem jednak przemysł modowy potrafi naprawdę mocno nas zaskoczyć.
Zajmujący się cyfrową modą statup The Fabricant, wspólnie z artystką Johanną Jaskowską oraz firmą Dapper Labs, stworzył pierwszą na świecie cyfrową garderobę. Projekt o nazwie Iridescence jest produktem dostępnym wyłącznie w formie cyfrowej. I nie jest to bynajmniej przedmiot przeznaczony dla jakiejś popularnej gry wideo.
Mamy tu do czynienia z czymś, czego nie da się założyć ani dotknąć, gdyż nie istnieje w realnym świecie. To sukienka istniejąca tylko w formacie blockchain, co czyni z niej dziwną hybrydę mody oraz kryptowaluty. Co ciekawe już udało się ją sprzedać i to za niemałą kwotę 9500 dolarów.
Sukienkę zaprojektowano przy użyciu oprogramowania do wycinania odzieży 2D i oprogramowania do projektowania 3D, aby pomóc stworzyć realistyczny wygląd. Jest ona również dopasowywana do nowego właściciela. Dostarcza on własną fotografię oraz wymiary, które pozwalają twórcom wymodelować ubranie.
Sam pomysł nie jest niczym nowym. Wspomniane już gry komputerowe, rozwinęły biznes wirtualnych produktów już kilka lat temu i osiągają one niebotyczne ceny. Cyfrowa sukienka stworzona przez The Fabricant, tak naprawdę niewiele się od nich różni. Również istnieje tylko w świecie wirtualnym, a jej wartość jest trudna do oszacowania i wynika głównie z widzimisie twórców. Zdjęcie opisanej sukienki możecie obejrzeć na Instagramie domu mody.
Źródło: Instagram.com
Technogadżet w liczbach