Porzucił pracę, aby łapać Pokemony
Szaleństwo zapoczątkowane przez premierę gry Pokemon Go przybiera na sile. Na ulicach można nie tylko spotkać coraz więcej zombie wpatrujących się w ekran swego smartfona, ale niektórzy wręcz poświęcają się temu zajęciu bez reszty.
Jedną z takich osób jest 24-letni Tom Currie, mieszkaniec Nowej Zelandii, który rzucił pracę, aby poświecić się łapaniu pokemonów w najnowszej produkcji wydanej na smartfony z systemami iOS oraz Android.
Mężczyzna wstaje o godzinie 3.00 rano, by zdążyć przed hordami fanów gry, którzy podobnie jak on, chwytają Pokemony i podróżuje po kraju, by wyłapać je wszystkie. Idzie mu to całkiem dobrze, gdyż schwytał już 90 stworów ze wszystkich 151 dostępnych. A że jego budżet na to zadanie jest bardzo ograniczony, najwięksi przewoźnicy postanowili mu pomóc i w zamian za reklamę oferują darmowe przejazdy do różnych.
Pokemony prawdopodobnie były impulsem, który zmusił mężczyznę do podjęcia takiego kroku. Jak wyznał dziennikarzom, pracował od 6 lat i desperacko potrzebował przerwy. Pokemon Go dało mu szansę na życie marzeniami.
Pokemon Go jest już dostępna na 200 rynkach, w tym także w Polsce. A jakby tego było mało Niantic planuje podpisać umowę z japońskim oddziałem sieci McDonalds’, by zmienić restauracje w PokeStop lub Gym, gdzie można trenować swe stwory. Oczywiście nie za darmo, lecz za odpowiedni procent z zysków generowanych przez klientów, których Pokemony przyciągną do restauracji.
Źródło: Reuters.com
Technogadżet w liczbach