Setki nagich zdjęć gwiazd wyciekły po włamaniu do iCloud
Wydawałoby się, że sprzęt oraz usługi Apple są na tyle zabezpieczone przed wirusami i hakerami, że ich użytkownicy nie muszą się niczego obawiać. Tymczasem okazuje się, że w wyniku luki w usłudze iCloud, hakerowi udało się wykraść setki nagich zdjęć największych gwiazd muzyki i filmu.
Od wczorajszego wieczoru sieć aż wrze z powodu afery związanej z platformą iCloud należącą do firmy Apple. Haker odkrył w niej lukę, która pozwoliła mu wykraść setki nagich fotek wykonywanych w domowym zaciszu przez gwiazdy filmu oraz muzyki, takich jak: Jennifer Lawrence, Kate Upton, Avril Livigne, Mary Elizabeth Winstead, Mary Kate Olsen, Hillary Duff, Yvonne Strahovski oraz wielu innych.
Informacja o włamaniu pojawiła się najpierw na popularnym forum 4chan, gdzie ludzie informowali o włamaniu do iCloud i przejęciu przez hakerów znacznej ilości zdjęć przechowywanych na prywatnych kontach gwiazd. Użytkownicy donosili, że haker któremu udało się tego dokonać, próbował sprzedać te materiały najpopularniejszemu portalowi plotkarskiemu TMZ za sześciocyfrową kwotę.
Początkowo doniesienia wydawały się niewiarygodne, przynajmniej dopóki w sieci nie zaczęły pojawiać się wspomniane zdjęcia, które definitywnie potwierdziły, że włamanie faktycznie miało miejsce. Poza tym częśc gwiazd na nich uwidocznionych, również potwierdziło ten fakt na Twitterze.
Zdjęcia trafiają do iCloud dzięki aplikacji Photo Stream, która automatycznie synchronizuje je z usługą iCloud zaraz po ich zrobieniu, jednakże nie wiadomo w jaki sposób haker dostał się do zdjęć tylu celebrytów. W końcu musiałby dostać się do naprawdę dużej ilości kont, co mogłoby znaczyć, że wszystkie zabezpieczenia tej usługi zostały całkowicie złamane i haker ma dostęp dosłownie do wszystkich kont.
Co ciekawe Mary Winstead, aktorka znana m.in. z takich filmów, jak “Szklana Pułapka 4.0”, “Szklana Pułapka 5”, “Grindhouse: Death Proof” oraz “Oszukać przeznaczenie 3”, która również potwierdziła autentyczność zdjęć twierdzi, że należące do niej fotki, zostały ponoć dawno skasowane. Może to oznaczać, że iCloud nigdy do końca nie kasuje wrzuconych tam materiałów, choć użytkownik myśli inaczej i wciąż znajdują się na serwerach usługi.
Jeśli to prawda, to Apple będzie miało poważny problem, który nie tylko nadszarpnie wizerunek koncernu, ale zapewne zmusi firmę do wypłacenia poważnych odszkodowań. Poza tym nikt nie będzie chciał korzystać z usługi, do której haker może wejść jak do siebie i wykraść znajdujące się tam zdjęcia.
Źródło: 9to5mac.com
Technogadżet w liczbach