Płonący smartfon wystraszył pasażerów samolotu

Pasażerowie jednego z lotów Korean Air najedli się strachu, gdy na pokładzie samolotu zapalił się smartfon. Na szczęście pilot bezpiecznie sprowadził maszynę na ziemię.

Producenci baterii do smartfonów chyba bardziej dopracowali technologię ich produkcji, zaś klienci rzadziej kupują nieoryginalne ogniwa. W ostatnich latach znacznie zmniejszyła się bowiem liczba przypadków samozapłonu tych urządzeń, choć oczywiście nie dało się ich całkowicie wyeliminować.

O kolejnym takim zdarzeniu donosi Korea Times, a było ono szczególnie niebezpieczne, gdyż miało miejsce w powietrzu, na pokładzie samolotu Korean Air. Jeden z pasażerów lecących z Incheon do Guam zauważył, że jego telefon zaczął się palić, szybko wypełniając kabinę dymem. Załoga samolotu błyskawicznie zareagowała, chwytając za cztery gaśnice i przy ich pomocy eliminując zagrożenie.

Linie lotnicze nie podały jaka firma wyprodukowała zniszczony smartfon, jednak zapewniły, że nie był to Samsung Galaxy Note 7, który kilka lat temu został wycofany z rynku. Tego modelu nie można wnosić na pokład samolotów i choć Samsung starał się odzyskać wszystkie wadliwe egzemplarze, to część z nich jest nadal w użytku.

Na szczęście urządzenie nie spowodowało żadnych zniszczeń oraz obrażeń u pasażerów. Trzeba było jednak wszystko dokładnie sprawdzić, co spowodowało aż 15-godzinne opóźnienie lotu. Trzeba było też uzupełnić zapas gaśnic, ponieważ zużyto cztery z siedmiu, które były na pokładzie maszyny.

smartfon

Źródło: Koreatimes.co.kr

You may also like...