Koreańska technologia może ładować urządzenia na odległość 30 metrów
Południowokoreańscy naukowcy opracowali nowy laserowy system bezprzewodowego ładowania. Technologia potrafi transmitować energię na odległość ponad 30 m.
Wiele lat temu Nikola Tesla pracował nad bezprzewodowym systemem transmisji energii, który umożliwiłby przekazywanie jej do dowolnego zakątka planety. Naukowcy z całego świata pracują teraz nad odtworzeniem tego pomysłu i osiągają na tym polu coraz większe sukcesy.
Zespół naukowców z Korei Południowej opracował nowy laserowy system ładowania o bardzo niezwykłych możliwościach. Technologia wykorzystując podczerwień, potrafi bezprzewodowo transmitować energię do urządzeń. Wyniki ich badań opisano w dzienniku Optics Express.
System bezprzewodowego ładowania zmieni sposób zasilania sprzętu
System opracowany przez naukowców z Uniwersytetu Sejong wykorzystuje światło podczerwone i umożliwia przesyłanie energii na odległość 30 metrów. Może więc stanowić bezpieczniejszą alternatywę dla przewodowego ładowania naszych urządzeń przenośnych, a także zasilania sprzętu z kategorii Internetu Rzeczy zainstalowanego w danym obszarze.
Naukowcy od lat pracują nad bezprzewodową transmisją mocy na większe odległości. Dotychczas jednak wyzwanie stanowiło bezpieczne przesłanie mocy na dystansie metra. Południowokoreańscy badacze pokonali tę przeszkodę za pomocą techniki zwanej rozproszonym ładowaniem laserowym, oddzielając od siebie nadajnik i odbiornik lasera. W ten sposób można przesyłać moc za pomocą światła. A gdy jego promień przetnie jakiś obiekt, system automatycznie przełącza się w tryb oszczędzania energii. Dzięki temu technologia jest całkowicie bezpieczna dla ludzi.
W przeciwieństwie do innych rozwiązań wymagających by urządzenie odbiorcze znajdowało się na podstawce ładującej lub było stacjonarne, nowa technologia nie ma takich ograniczeń. Rozproszenie laserowe umożliwia samoregulację bez procesów śledzenia, o ile nadajnik i odbiornik znajdują się w zasięgu wzroku.
Technologia bezprzewodowego zasilania urządzeń wyeliminuje potrzebę noszenia ze sobą ładowarek do naszych smartfonów. Rozwiązanie może też znaleźć zastosowanie w fabrykach, gdzie zniknie konieczność montażu instalacji elektrycznej do zasilania urządzeń. Technologia może być szczególnie użyteczna w środowiskach, gdzie połączenia elektryczne mogą powodować zakłócenia lub stwarzać zagrożenie pożarowe.
Oczywiście na razie technologia nie jest jeszcze gotowa, by wprowadzić ją do komercyjnego użytku. Aktualnie potrafi dostarczyć na odległość 30 m jedynie 400 mW mocy. To wprawdzie wystarczy do ładowania sensorów, lecz na razie nie może być mowy o ładowaniu sprzętu przenośnego ze względu na zbyt małą moc. Naukowcy zamierzają jednak nadal ją rozwijać, by zwiększać przekazywaną w ten sposób moc. Być może za kilka lat uda się dopracować ją na tyle, aby można było bezprzewodowo naładować nasz telefon.
Technogadżet w liczbach