Tesla sprawdzi czy nie zostawiliśmy dziecka w nagrzanym aucie
Tesla wyposaży swe pojazdy w nową technologię, która przyda się rodzicom. Specjalny radar sprawdzi, czy nie zostawiliśmy dziecka w rozgrzanym samochodzie.
Każdego lata pojawia się problem pozostawiania dzieci w rozgrzanych samochodach. Rodzice tłumaczą się następnie policji, że wyszli tylko na chwilę i nie rozumieją o co ten cały raban, choć dziecko mogło się w tym czasie ugotować. Temperatura w rozgrzanym aucie zaparkowanym na słońcu może bowiem łatwo osiągnąć 70 stopni, co jest zabójcze dla organizmu.
Powstają na szczęście rozwiązania, które mają przed takimi sytuacjami chronić, a jedno z nich zapowiedziała Tesla. Amerykański producent stara się o zgodę na montaż w pojazdach krótkodystansowego czujnika radarowego, który wykryje dziecko pozostawione w aucie. Jeśli takowe się w nim znajduje, wówczas system natychmiast zaalarmuje kierowcę.
Co prawda w przeszłości używano w tym celu kamer, to Tesla uważa iż radar może być znacznie skuteczniejszy. Jego fale są bowiem w stanie przenikać przez miękkie materiały, takie jak kocyk. Co więcej potrafi on również wykrywać oddech oraz bicie serca, więc zdecydowanie lepiej sprawdzi, czy w aucie nikogo nie ma.
Technologia nie będzie służyła tylko do wykrywania pozostawionego dziecka. Pomoże też bardziej optymalnie otwierać poduszki powietrzne podczas kolizji. Można ją również wykorzystać w systemach przypominających o zapinaniu pasów bezpieczeństwa.
Technogadżet w liczbach