Tesla sterowana autopilotem spowodowała kolejny wypadek
Tesla ma coraz więcej problemów. Nie dość, że międzynarodową premierę taniego Modelu 3 przełożono na przyszły rok z powodu problemów z produkcją, to jeszcze funkcja Autopilota spowodowała kolejny wypadek. Auto działające w trybie półautonomicznej jazdy, wjechało bowiem w zaparkowany policyjny radiowóz.
Technologie autonomicznej i półautonomicznej jazdy, od samego początku promowane są jako systemy działające sprawniej od człowieka. Życie pokazuje jednak, że tego typu rozwiązania wcale nie są bezpieczne i mogą stanowić nawet większe zagrożenie od kierowcy siedzącego za kółkiem. Nic więc dziwnego, że nasze zaufanie do takich pojazdów z roku na rok staje się coraz mniejsze.
Najlepszym przykładem niedoskonałości autonomicznych systemów jazdy jest oczywiście śmiertelny wypadek Ubera. Ale nie jest to jedyna firma, która ma problemy z takimi rozwiązaniami. Tesla także ma kłopoty z półautonomicznym systemem Autopilot. W 2016 roku wirtualny kierowca spowodował śmiertelny wypadek, wyjeżdżając w przyczepę znajdującą się na drodze. Po tym zdarzeniu, inżynierowie firmy wprowadzili szereg zmian, które miały zapobiec podobnym sytuacjom.
Okazuje się jednak, że zmiany nie dały żadnych efektów. W marcu tego roku miał bowiem miejsce kolejny wypadek śmiertelny z udziałem Autopilota działającego w Modelu X. W wyniku odniesionych obrażeń, w szpitalu zmarł 38-letni kierowca z Kalifornii. Jakby tego był mało, właśnie zdarzył się kolejny wypadek spowodowany przez tę technologię. Tym razem Model S z włączonym Autopilotem, wjechał w zaparkowany przy drodze radiowóz policyjny.
Firma Elona Muska na razie nie wydała żadnego oświadczenia w tej sprawie. Pewne jest jednak to, że firma ma spory problem. Jest to bowiem już drugi w tym roku wypadek z udziałem półautonomicznego systemu jazdy.
Źródło: Twitter.com
Technogadżet w liczbach