Urządzenia na iOS wykorzystują skopiowany pomysł?

Apple jest pozywane nadzwyczaj często, gdyż co chwila jakaś firma twierdzi, że amerykański gigant ukradł jej pomysły i bywa, że ma rację. Tym jednak razem sprawa jest poważniejsza, gdyż nie dotyczy jedynie kilku technologii, lecz całego sektora urządzeń mobilnych działających na platformie iOS.

Szefostwo Apple uważa, że duża firma może więcej, więc od czasu do czasu pożycza czyjeś pomysły lub technologie, wykorzystując je we własnych produktach. Sprawa trafia wówczas do sądu i koncern musi zapłacić odszkodowanie. Najnowszy proces może jednak poważnie uderzyć w amerykańską firmę.



Tym razem wrogiem firmy z Cupertino jest Thomas S. Ross, który domaga się od niej gigantycznej kwoty 10 mld dolarów odszkodowania. Mężczyzna twierdzi, że Apple skopiowało jego pomysły i wykorzystało następnie w swych produktach działających na platformie iOS, a facet twierdzi, że ma na to dowody.

Ross zapewnia, że w 1992 roku, na długo zanim Apple wprowadziło na rynek pierwszego iPada, stworzył szkic urządzenia mobilnego. W tym samym roku złożył nawet wniosek o ochronę patentową, jednak został on odrzucony, ponieważ nie wniósł opłaty za aplikacje, a warto dodać, że w okresie od 23 maja do 10 września 1992 roku stworzył łącznie trzy odręczne szkice opisujące wymyślone przez siebie urządzenie.

Jego patent opisywał urządzenie pozwalające czytać artykuły, wiadomości, książki, oglądać zdjęcia, prezentacje wideo, a nawet filmy. Posiadło ono również płaski ekran dotykowy z tylnym podświetleniem oraz funkcje komunikacyjne, umożliwiając także pisanie notatek, jak również magazynowanie tekstu oraz innych materiałów na wewnętrznym i zewnętrznym nośniku pamięci.

Pomysł Rossa może dotyczyć praktycznie wszystkich dostępnych w sprzedaży smartfonów oraz tabletów, ale mężczyzna zdecydował się pozwać Apple i domaga się od firmy 10 mld dolarów odszkodowania za rzekome skopiowanie jego pomysłów. Twierdzi, że jest to opłata licencyjna w wysokości 1,5% tego, co Apple dotychczas zarobiło na sprzedaży sprzętu.

Sprawa będzie z pewnością bardzo interesująca, gdyż wszystko wskazuje na to, że facet rzeczywiście w 1992 roku wymyślił smartfona. Problem w tym, że nie opatentował pomysłu, więc teraz ciężko będzie udowodnić mu swe racje. Tym bardziej że, Apple ma wysoko opłacanych prawników, którzy będą udowadniać, że nie doszło tu do skopiowania pomysłu.

Źródło: Macrumors.com



You may also like...