Uwaga na karty z koparek kryptowalut; górnicy je farbują

Właściciele farm kryptowalut znaleźli nowy sposób na ukrycie pochodzenia sprzedawanych kart graficznych. Farbują je, aby wyglądały jak nowe, maskując w ten sposób ich zużycie.

Spadek kursu popularnych kryptowalut, który miał miejsce w ostatnim czasie sprawił, że na rynku zaroiło się od pokoparkowych kart graficznych. Oferowane są w atrakcyjnej cenie i wielu może uznać, że stanowią niezłą okazję, by sprawić sobie nowy sprzęt i zaoszczędzić trochę pieniędzy.

Farbowane karty z koparek kryptowalut

Warto jednak pamiętać, że to okazja tylko pozorna. A w rzeczywistości mina, która może wybuchnąć nam prosto w twarz i wyrwać sporą dziurę w portfelu. Taki sprzęt jest bowiem mocno wyeksploatowany. Przez długi czas pracował pod dużym obciążeniem, często ze słabym chłodzeniem, gdyż górnicy oszczędzają na kosztach energii. W wielu przypadkach demontuje się fabryczne chłodzenie, ponieważ inaczej karty nie mieszczą się w koparkach. Dodatkowo podkręca się pamięci i GPU, aby wycisnąć dodatkową moc z grafiki. Pozorna oszczędność może więc szybko się na nas zemścić, gdy zostaniemy z zepsutym sprzętem pozbawionym gwarancji producenta.

Klienci nie chcą pakować się w kłopoty i trzymają się z daleka od używanych i podejrzanie tanich kart graficznych. Właścicielom farm kryptowalut trudno jest więc się ich pozbyć. Wpadli więc na nowy pomysł, który pozwala ukryć pochodzenie sprzętu oraz stworzyć wrażenie, że jest zupełnie nowy.

Jeden z youtuberów postanowił przyjrzeć się kartom graficznym z Chin, które sprzedawane są w podejrzanie niskich cenach. Odkrył, że w rzeczywistości są to karty pokoparkowe, które przeszły zabieg odświeżania, by ukryć fakt nadmiernego eksploatowania. Sprzedawcy malują układy pamięci, aby wyglądały jak nowe. W ten sposób usuwają żółty nalot widoczny na kościach pamięci oraz GPU, powstający podczas długotrwałej pracy przy słabym chłodzeniu.

Tanie nie zawsze znaczy dobre

Na poniższym wideo przygotowanym przez youtubera możecie zobaczyć różne etapy degradacji kart graficznych. Film pokazuje też w jaki sposób są odświeżane i przemalowywane, aby ukryć fakt, że były mocno eksploatowane. Jego autor objaśnia też, że istnieją inne sposoby na stwierdzenie, czy karta jest nowa i wolna od manipulacji, takie jak brakujące etykiety, czy ślady na śrubach. Trzeba się jednak na tym znać i bardzo uważnie obejrzeć sprzęt przed zakupem, o czym nie każdy będzie jednak pamiętał.

Dlatego aby ustrzec się przed problemami, warto trzymać się z dala od używanych kart. A szczególnie takich, które nie mają już gwarancji. Lepiej więc odżałować więcej pieniędzy i po prostu kupić nową w sklepie niż narażać się na poważne problemy.

Gdybyście chcieli sprawdzić ceny nowych kart w polskich sklepach, to zapraszam na tę stronę. #reklama

kryptowalut
Źródło: Nvidia

You may also like...