WiFi Assist nabiło rachunek na 2 tysiące dolarów
Funkcja WiFi Assist, w sprawie której wytoczono już Apple kilka zbiorowych procesów, znowu wyciągnęła duże pieniądze z kieszeni jednego z użytkowników iPhone. Niezbyt lubiana opcja, nabiła bowiem rachunek telefoniczny na kwotę ponad 2000 dolarów.
Apple wprowadzając do iOS 9 funkcję WiFi Assist, chciało ułatwić życie użytkownikom swych smartfonów, a tylko sprowadziło na siebie poważne problemy i musi ciągle stawiać czoło zbiorowym procesom wytoczonym przez wściekłych użytkowników.
Należy tu wyjaśnić, że celem istnienia funkcji WiFi Assist jest poprawienie jakości połączenia internetowego. Gdy urządzenie wykryje, że sygnał WiFi jest słabej jakości, automatycznie przełącza internet na połączenie komórkowe, w żaden sposób nie informując o tym fakcie użytkownika. Mówiąc obrazowo, jeśli łączymy się z internetem za pośrednictwem domowej sieci WiFi i przejdziemy do pomieszczenia, w którym sygnał będzie choć odrobinę słabszy, nasz iPhone 6S przełączy się wówczas na połączenie komórkowe. Jeśli nie mamy wykupionego pakietu danych, naliczane opłaty są wówczas bardzo wysokie.
To właśnie przytrafiło się Ashtonowi Finegoldowi, mieszkańcowi jednego z amerykańskich miasteczek, który twierdzi, że funkcja WiFi Assist, nabiła mu rachunek na kwotę ponad 2000 dolarów. Mężczyzna wcześniej płacił średnio 250 dolarów miesięcznie i twierdzi, że winę za tak wysoki rachunek ponosi właśnie wspomniana funkcja. Ashton używał iPhone’a w sypialni i sądził, że używał domowej sieci WiFi, lecz tak nie było. Pobrał więc 144 GB danych, korzystając z połączenia komórkowego.
Nie jest bynajmniej pierwszy przypadek gdy funkcja WiFi Assist nabija tak duży rachunek. A sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że jest ona standardowo włączona, zaś świeży użytkownik iPhone’a nie zna zasad jej działania. Jak widać, jest to bardzo kosztowna lekcja.
Źródło: Cbsnews.com
Technogadżet w liczbach