Znany producent smartfonów zaprezentuje nowego SUV’a, ma moc większą niż Bugatti Veyron
Na 22 maja chiński koncern zaplanował premierę długo oczekiwanego elektrycznego SUV’a Xiaomi YU7. W najdroższym wariancie, auto dysponuje mocą większą niż Bugatti Veyron.
Xiaomi, które już od roku jest również producentem samochodów, dotychczas miało w swojej ofercie tylko jeden model SU7. Wkrótce dołączy do niego kolejny pojazd zasilany prądem, tym razem należący do segmentu SUV’ów. Xiaomi YU7 zostanie oficjalnie zaprezentowany już 22 maja, a swoim przyszłym nabywcom zaoferuje imponującą moc 1548 KM.
Debiut Xiaomi YU7 już za kilka dni
Xiaomi YU7 to auto o bardzo nowoczesnej sylwetce, która nawiązuje do sportowych SUV’ów takich marek jak Aston Martin czy Ferrari. Auto wymiarami (4999 x 1996 x 1600 mm) i rozstawem osi wynoszącym 3000 mm, jest zbliżone do swojego największego rywala Tesli Model Y, oferując jednak więcej przestrzeni we wnętrzu.
Pojazd wyposażony w adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne, oferuje wiele systemów wspomagających kierowcę. Są to m.in. automatyczne parkowanie, system utrzymywania pasa ruchu oraz awaryjnego hamowania. Na pokładzie jest także autonomiczny system jazdy, jednak największe wrażenie robią osiągi, zapewniane przez elektryczny napęd.
Imponująca moc i zasięg
Pojazd mimo masy całkowitej wynoszącej 2655 kg, pierwszą setkę ma na liczniku po zaledwie 2 sekundach i może rozpędzić się maksymalnie do 350 km/h. Umożliwia to silnik elektryczny napędzający wszystkie koła. Jego łączna moc w topowym wariancie Ultra, wynosi 1548 KM, zaś moment obrotowy to aż 1770 Nm. Producent deklaruje, że bateria o pojemności 93,7 kWh, na jednym ładowaniu powinna umożliwić pokonanie dystansu 630 km. Natomiast jej ponowne naładowanie za pomocą stacji obsługujących standard CCS, od 10 do 80%, trwać ma tylko 11 minut.

Xiaomi YU7 nie ma jeszcze podanej oficjalnej ceny. Wcześniejsze przecieki wspominały jednak, że wariant Ultra będzie kosztował na chińskim rynku 361 400 juanów, czyli około 188 tys. zł. Za podstawowy model trzeba tam zapłacić 250 tys. juanów, czyli około 130 tys. zł. To oczywiście cena w Chinach i w Europie, ze względu na wysokie cła oraz podatki, może być drożej. Mimo to, jak za osiągi zbliżone do aut Ferrari lub Lamborghini, to całkiem przyzwoita cena.
Technogadżet w liczbach