13 miesięczna bitwa o ziemniaczane placki zakończona sukcesem

Jason Stiber po 13-miesiącach sądowej walki udowodnił, że nie używał smartfona podczas jazdy. Tym samym udało mu się całkowicie oczyścić swe imię od zarzutu naruszenia przepisów o ruchu drogowym.

W 2018 roku Jason Stiber jechał swym samochodem, zajadając kupiony w McDonald’sie Hash Brown, gdy policjant go zatrzymał. Funkcjonariusz pomylił smażony placek z telefonem, próbując wręczyć kierowcy 300 dolarowy mandat za naruszenie przepisów o ruchu drogowym

Jason wiedząc jednak, że jest całkowicie niewinny, nie zamierzał mandatu przyjąć. Szczególnie że 300 dolarów piechotą nie chodzi, a nie był skory to wyrzucania pieniędzy w błoto. Próbował udowodnić policjantowi, że w dłoni nie trzymał smartfona, tylko kupiony własnie posiłek, ale ten nie chciał słuchać żadnych wyjaśnień. Sprawa trafiła więc do sądu, gdzie bitwa o sprawiedliwość okazała się bardzo długa i kosztowna. Trwała bowiem aż 13 miesięcy, ale Stiber ją wygrał.

Na mocy ustawy o swobodnym dostępie do informacji udało mu się zdobyć zapis, że zatrzymujący go policjant był już na służbie od 15 godzin. Jego zdolność oceny została więc zaburzona przez wielogodzinną pracę, więc z większej odległości mógł pomylić placek z telefonem.

Kierowcy udało się więc udowodnić, że jest całkowicie niewinny. Jak widać nie było to zadanie łatwe i wielu zapewne by się już dawno poddało. Stiber był jednak wytrwały i dzięki temu udowodnił, że policjant również może się pomylić. Niestety zwycięstwo w tej batalii jest pyrrusowe, gdyż koszty poniesione przez Stibera na walkę w sądzie z pewnością były wielokrotne wyższe niż wynosił mandat.

smartfona

Źródło: Washingtonpost.com

You may also like...