Apple Watch i Fitbit groźne dla skóry
Producenci elektroniki użytkowej chcąc maksymalnie obniżyć koszty produkcji, niekiedy godzą się na stosowanie jak najtańszych materiałów, pozbawionych atestów. Taka oszczędność może się jednak zemścić, gdy okaże się, że nabywcy tych urządzeń narzekają na wysypki.
Już wcześniej nabywcy produktów firmy Fitbit, czyli głównie opasek fitness, narzekali na podrażnienia skóry, które są przez nie wywoływane. Wygląda na to, że mogą nie być to pojedyncze przypadki, gdyż teraz na podobne problemy skarżą się posiadacze zegarków Apple Watch. Witryna Cult of Mac opisuje wiele przypadków skarg użytkowników tych produktów, które pojawiają się od paru miesięcy w mediach społecznościowych, a które są dobrze udokumentowane zdjęciami pokazującymi wysypkę na skórze pojawiającą się po ich noszeniu. Niektóre wyglądają naprawdę poważnie i prawdopodobnie ich leczenie będzie wymagać pomocy dermatologa.
Obie firmy bronią się przed zarzutami używania szkodliwych dla zdrowia chemikaliów twierdząc, że użytkownicy noszą sprzęt zbyt długo, a także zbyt ciasno zapinają paski. Przedstawiciele obu koncernów twierdzą, że pod opaski może się wówczas dostawać brud lub piasek i to on powoduje podrażnienia.
Tłumaczenie jest nieco naciągane, bo niby w jaki sposób pod ciasno zapiętą opaskę miałby się dostać piasek. Ale zawsze łatwiej jest zwalić winę na użytkownika, niż przyznać się do błędu. W ten sposób można zaoszczędzić miliony, które trzeba by wydać na wymianę produktu. Apple już tak w przeszłości robiło, gdy Steve Jobs wadę konstrukcyjną iPhone’a 4, powodującą zrywanie połączenia, tłumaczył niewłaściwym trzymaniem telefonu.
Źródło: Cultofmac.com
Technogadżet w liczbach