Apple Watch pomógł ofierze wypadku samochodowego
Apple Watch pomógł ofierze wypadku samochodowego wezwać pomoc. Mężczyzna skorzystał z funkcji SOS, w którą producent jakiś czas temu wyposażył swój sprzęt.
Apple Watch jest urządzeniem oferującym znacznie szerszą funkcjonalność niż typowy zegarek. Produkt amerykańskiej firmy pozwala nie tylko sterować odtwarzaniem muzyki, ale też dostarcza powiadomienia, a od niedawna potrafi też zbadać saturację krwi. Najbardziej użyteczną z funkcji jest jednak opcja automatycznego wezwania pomocy, która przydaje się w sytuacjach zagrożenia życia.
O jej użyteczności przekonał się na własnej skórze strażak ochotnik z Ottawy. Mężczyzna wraz ze swym ojcem jechał samochodem, gdy na jednym ze skrzyżowań uderzyło w nich inne auto. Uderzenie aktywowało poduszkę powietrzną, która nie tylko ogłuszyła kierowcę, ale też odrzuciła jego telefon. Nie mógł więc wezwać pomocy, ale na szczęście dał radę sięgnąć do swego smartwatcha, by aktywować funkcję SOS.
Zegarek połączył się wówczas z numerem alarmowym, przesyłając dokładną lokalizację poszkodowanego. Po kilku minutach zjawili się ratownicy, którzy zabrali się do udzielania pomocy.
Na szczęście strażak nie odniósł w wypadku poważniejszych obrażeń, ale gdyby nie miał zegarka, wówczas oczekiwałby na pomoc znacznie dłużej. W przypadku takich sytuacji szybkie udzielenie pomocy jest niezwykle istotne, gdyż nie można wykluczyć obrażeń wewnętrznych.
Naturalnie nie jest to pierwszy przypadek, gdy ten popularny smartwatch ocalił życie użytkownikowi. Parę miesięcy temu sprzęt pomógł policjantowi rannemu na służbie, podczas próby zatrzymania przestępcy. Dzięki niemu nie tylko mógł wezwać medyków, ale też wsparcie, które pomogło mu schwytać poszukiwanego.
Technogadżet w liczbach