Apple Watch uratował mężczyznę przed zamarznięciem na śniegu

Funkcja wykrywania upadku w Apple Watch, po raz kolejny udowodniła swą przydatność. Zegarek uratował życie starszemu mężczyźnie z USA, który po upadku nie mógł się samodzielnie podnieść.

Nowoczesna technologia bywa bardzo pomocna w codziennym życiu, a jednym z najbardziej użytecznych gadżetów ostatnich lat są smartwatche. Szczególnie te topowe modele, takie jak Apple Watch, których ceny zaczynają się od 1499 zł. Sprzęt amerykańskiej firmy posiada bowiem bardzo przydatną funkcję wykrywania upadku.

Gdy przy pomocy akcelerometru urządzenie wykryje, że osoba go nosząca właśnie upadła, wówczas aktywuje system powiadamiania. Jeśli użytkownik w ciągu określonego czasu jej nie dezaktywuje, wówczas funkcja powiadamia osobę zapisaną w kontaktach lub ratowników medycznych. Opcja jest domyślnie włączona u użytkowników powyżej określonego wieku, natomiast młodsze osoby muszą ją ręcznie aktywować.

Tak też było w przypadku pewnego mężczyzny z miasta Morrow, w amerykańskim stanie Georgia. Mężczyzna tuż po wyjściu z domu upadł i nie był w stanie samodzielnie się podnieść, co było niezwykle groźne, gdyż na zewnątrz była wówczas bardzo niska temperatura.

Na szczęście miał Apple Watch, który powiadomił służby ratunkowe, podając przybliżoną lokalizację. Przybyli na miejsce strażacy nie mogli jednak znaleźć poszkodowanego, więc rozpoczęli jego poszukiwania. Po około 12 minutach od wezwania, udało się znaleźć ofiarę. Mężczyzna był półprzytomny i mocno wyziębiony, więc zabrano go do najbliższego szpitala, gdzie zajęli się nim lekarze.

Gdyby nie popularny smartwatch, mężczyzna mógłby stracić życie. Gdyby nikt nie przyszedł mu z pomocą, niechybnie zamarzłby pod własnym domem.

Apple Watch

Źródło

You may also like...