Kupno telefonu w Chinach wymaga od teraz skanu twarzy

Chińczycy którzy chcą podpisać umowę z operatorem telekomunikacyjnym, muszą zeskanować swą twarz. To efekt wprowadzonego właśnie nowego prawa.

Chiny są krajem, który dla przeciętnego Europejczyka może być bardzo trudny do zrozumienia. Pod względem rozwoju technologicznego zostawiły bowiem daleko w tyle państwa Starego Kontynentu i wciąż pędzą on do przodu. Tam żebracy akceptują mobilne płatności, a na każdym kroku można sobie wypożyczyć powerbank do podładowania telefonu.

Postęp technologiczny ma jednak swe ciemne strony, gdyż umożliwia rządowi inwigilację swych obywateli. I wciąż wprowadza się kolejne rozwiązania, które tę inwigilację pogłębiają. Najnowszym tego przykładem, jest wprowadzone właśnie prawo, które wymaga skanu twarzy przy podpisywaniu umowy z operatorem telekomunikacyjnym. Krótko mówiąc, jeśli chcemy mieć nowy telefon z abonamentem, musimy zeskanować twarz i udostępnić operatorowi jej zdjęcie.

Rząd twierdzi, że nowe przepisy mają na celu przede wszystkim ochronę obywateli przed oszustwami. Skanowanie twarzy pozwoli skuteczniej weryfikować tożsamość klienta dając pewność, że nie próbuje podpisać umowy na cudze dokumenty.

W rzeczywistości nowe prawo ma jednak zupełnie inny cel, gdyż pozwoli rządowi stworzyć bazę danych twarzy swych obywateli. Rząd może potem wykorzystać zebrane dane w sieci kamer monitoringu. Wówczas kamery wyposażone w SI oraz system rozpoznawania twarzy, błyskawicznie zidentyfikują obserwowanych ludzi.

zeskanować

Źródło

You may also like...