Departament Sprawiedliwości walczy o prawo do szpiegowania
Niedawno całkiem spory rozgłos wzbudziła informacja mówiąca, iż amerykański Departament Sprawiedliwości chce, bez sądowego nakazu, móc śledzić obywateli poprzez podczepianie do aut nadajników GPS.
Jak można się domyśleć, taka propozycja wzbudziła duży sprzeciw obywateli, tym bardziej, że brak konieczności zdobywania sądowego nakazu, spowodowałby utratę wszelkiej kontroli nad służbami, które mogłyby wówczas szpiegować każdego i wszędzie.
Na szczęście amerykański Sąd Najwyższy wydał decyzję, według której taka czynność jest równoznaczna z rewizją i jest chroniona przez konstytucję, a więc do podczepienia komuś nadajnika, jak najbardziej wymagany jest nakaz.
Administracja Obamy uważa jednak, że wszystko jest w porządku i złożyła apelację do wspomnianej decyzji i teraz będzie się nią musiał zająć sąd. Federalni argumentują jednak, że sąd nadał policyjnym agencjom szersze uprawnienia do działań bez nakazu, takich jak przeszukania w szkołach, a także przeszukania na lotniskach, które nie wymagają nakazu.
Jeśli Departament Sprawiedliwości wygra tę walkę, decyzja Sądu Najwyższego będzie wówczas ignorowana, dając federalnym nieograniczony dostęp do technik śledzenia. A to oznacza, że USA staną się państwem wybitnie policyjnym, gdzie obywatel nie ma praktycznie żadnych praw do prywatności.
Źródło: Aclu.org
Technogadżet w liczbach