Hakerzy włamali się do sieci Marriotta. Skradziono dane 500 mln klientów
Media donoszą o włamaniu do sieci rezerwacji hotelu Marriott. Hakerom udało się skraść dane osobowe co najmniej 500 mln klientów korzystających z usług popularnej sieci hoteli.
Życie pokazuje nam, że firmy które powinny przykładać największą wagę do ochrony danych swych klientów, całkowicie lekceważą tę kwestię. Przykładem jest włamanie na serwery portalu Yahoo, wynikające z wielu zaniedbań, podczas którego wyciekły dane kilkuset milionów użytkowników. W ostatnim czasie podobne włamania miały miejsce do wielu innych firm. Jedną z nich jest sieć hoteli Marriott.
Z najnowszego raportu wynika, że hakerzy włamali się do systemu rezerwacji pokoi Starwood. Udało im się w ten sposób wykraść dane osobowe co najmniej 500 mln osób. Kompromitujące dla sieci jest to, że atak zaczął się tak naprawdę w 2014 roku. A został zauważony dopiero 8 września bieżącego roku. Ujawniło go jedno z międzynarodowych narzędzi bezpieczeństwa, powiadamiając o tym firmę.
Rzecznik sieci powiedział, że sprawa jest wciąż badana, więc nie może podać listy hoteli, z których dane wykradziono. A jakie dane wpadły w ręce hakerów? Były to m.in., email, nazwisko, numer telefonu, szczegóły paszportu, a często też dane karty kredytowej. Jak dotąd informacje nie wyciekły w darknecie, co bynajmniej nie oznacza, że klienci hotelu są bezpieczni.
James A. Lewis, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa z Centrum Studiów Strategicznych w Waszyngtonie ma bowiem własne wyjaśnienie. Ekspert uważa, że dane mogły przejąć agencje wywiadu. Jego zdaniem, gdy skradzione dane nie wyciekają do sieci, jest to często dowód na to, że gromadzone są do celów inwigilacji.
Źródło: Nytimes.com
Technogadżet w liczbach