Kolejna Tesla Model S spłonęła w Hong Kongu
Elon Musk może mieć poważny problem z Teslami. Kolejna Tesla Model S spłonęła właśnie na jednym z parkingów, a tym razem zdarzenie miało miejsce w Hong Kongu.
Rosnąca popularność elektrycznych samochodów sprawia, że pojawia się coraz więcej obaw o bezpieczeństwo pasażerów. W końcu takie auta zasilane są ogromną ilością akumulatorów, a te jak wiemy potrafią ulec uszkodzeniu i zakończyć swój żywot w płomieniach. Wprawdzie baterie zasilające pojazdy to nieco inna technologia od tych, które zasilają nasze smartfony, ale ryzyko istnieje.
Co więcej, nie jest ono bezpodstawne. Zaledwie parę tygodni temu Tesla Model S spłonęła na jednym z parkingów w Shanghaju. Choć nie poznaliśmy jeszcze wyników śledztwa mającego wyjaśnić przyczyny pożaru, to teraz podobne zdarzenie miało miejsce w Hong Kongu. Jak donoszą lokalne media, po około 90 minutach od zaparkowania, z pojazdu zaczął wydobywać się dym. A wkrótce potem pojawiły się również płomienie.
Pożar zdarzył się kilka dni temu, a ugaszenie płonącego auta zajęło strażakom aż 45 minut. Nie było to zadanie łatwe, gdyż ze zrozumiałych względów gaszenie elektrycznych pojazdów wymaga odpowiedniego sprzętu. Strażaków powiadomił natomiast ochroniarz, który zauważył wydobywający się dym.
Właściciel spalonej Tesli powiedział mediom, że kilka godzin wcześniej ładował ją za pomocą szybkiej ładowarki Tesla Supercharger. W momencie zdarzenia auto nie było jednak ładowane.
Amerykańska firma na razie nie zabrała w tej sprawie głosu. Nie wiadomo więc, czy jej eksperci zbadają pożar.
Źródło: Appledaily.com
Technogadżet w liczbach