Chiński nauczyciel kopał kryptowalutę w szkole. Robił to przez niemal rok
Nauczyciel w chińskiej prowincji Hunan, postanowił dorobić do skromnej pensji wydobyciem kryptowaluty. Jego biznes został jednak zamknięty, a mężczyzna stracił pracę.
Kryptowaluty wciąż wzbudzają emocje, gdyż wizja dużych zysków zapewnianych przez ich wydobycie, czasem przesłania zdrowy rozsądek. Kopanie ich na własną rękę zupełnie się nie opłaca, gdyż koszty energii są zbyt duże w stosunku do ewentualnego zarobku. Kopacze kombinują więc jak mogą by obniżyć koszty biznesu, a najprostszym pomysłem jest kradzież energii.
W ostatnim czasie media wielokrotnie pisały o wydobyciu cyfrowego pieniądza w miejscach, w których górnik pracuje na co dzień. Kilka miesięcy temu przyłapano na tym procederze rosyjskich naukowców zatrudnionych w tajnym ośrodku, gdzie prowadzi się prace nad bronią atomową. Wykorzystywali firmowy sprzęt do kopania Bitcoinów licząc na to, że przyniesie im to duże zyski.
Na podobny pomysł w padł pewien chiński nauczyciel z prowincji Hunan. Lei Hua zainstalował koparki w pracy, podłączając je do szkolnej sieci elektrycznej i za ich pomocą wydobywał Ethereum. Biznes prosperował całkiem nieźle, gdyby nie hałas. Uczniowie i nauczyciele skarżyli się na obecny dzień i noc dziwny szum, generowany zapewne przez wentylatory chłodzące sprzęt. W trakcie poszukiwań źródła hałasu, natrafiono na pracujące koparki kryptowaluty.
Późniejsze śledztwo wykazało, że łączne koszty energii zużytej wydobyciem kryptowaluty, wyniosły 2100 dolarów. Wprawdzie już wcześniej zauważono większe zużycie prądu, które zgłaszano samemu Lei Hua. Ten jednak, winą za wyższe rachunki obarczał klimatyzację oraz ogrzewanie.
Śledztwo wykazało, że osiem zainstalowanych koparek pracowało przez cały rok, zanim sprawa się wydała. Mężczyzna przyznał się, że początkowo używał jednej w swym domu, ale potem uznał, że taniej będzie przenieść swój biznes do miejsca pracy. Najwyraźniej zgubiła go jednak chciwość, ponieważ na jedną koparkę prawdopodobnie nikt nie zwróciłby uwagi, ale osiem okazało się przesadą.
Źródło: BBC.com
Technogadżet w liczbach