Nieinwazyjny glukometr Occuity Indigo zmierzy poziom cukru skanując oko

Była inżynier Apple zaprojektowała bezbolesny i bezdotykowy glukometr o nazwie Occuity Indigo. Produkt mierzy poziom cukru za pomocą skanowania oka i nie potrzebuje igieł.

Miliony diabetyków z całego świata muszą regularnie kłóć się igłami, by zmierzyć poziom glukozy w swej krwi. Jest to czynność mocno uciążliwa i bywa czasem bolesna, lecz niestety konieczna. Monitorowanie poziomu glukozy jest bowiem bardzo istotne dla utrzymania choroby w ryzach i zdrowia diabetyka.

Inżynierowie z całego świata pracują więc nad glukometrami, które byłyby w stanie dokonywać pomiaru w sposób całkowicie nieinwazyjny. Jednym z takich projektów, o których niedawno informowałem, należy do firmy Movano, ale nie jest to jedyne przedsiębiorstwo zajmujące się tym tematem.

Kolejnym jest brytyjska firma medyczna Occuity, w której pracuje była inżynier Apple. Firma pochwaliła się właśnie swym najnowszym projektem, jakim jest nieinwazyjny glukometr Occuity Indigo. Urządzenie jest całkowicie bezdotykowe, a więc jego działanie nie powoduje bólu u użytkownika. Nie posiada też części jednorazowych i na pewno nie używa igieł. Natomiast rejestrowane przez niego dane można podejrzeć bezpośrednio na wyświetlaczu urządzenia lub przesłać do smartfona.

Gadżet bardzo przypomina neuralizator, którego używali bohaterowie filmowej serii “Faceci w Czerni“. Skojarzenie jest nieprzypadkowe, gdyż element pomiarowy wysuwa się z górnej części urządzenia w kształcie długopisu. Nie błyska jednak po oczach wymazując pamięć. Zamiast tego wykorzystuje technologię szybkiego skanowania konfokalnego, za pomocą której dokonuje odczytu biomarkerów znajdujących się w cieczy wodnistej w przedniej komorze oka. Pozwala to zmierzyć poziom glukozy z taką samą dokładnością jak pomiar z wykorzystaniem krwi.

Niestety Occuity Indigo jest na razie wyłącznie w fazie koncepcyjnej, więc droga do gotowego produktu jest jeszcze bardzo daleka. Na ten moment nie wiemy więc kiedy możemy spodziewać się premiery sprzętu oraz ile może kosztować. Można jednak założyć, że od komercjalizacji tej nowinki technologicznej dzieli nas co najmniej kilka lat.

Źródło