No Time To Die obejrzymy najpierw na Netflixie?
Apple i Netflix chciałyby kupić prawa do emisji filmu No Time To Die. Zamiast do kin, nowe przygody Bonda mogłyby trafić od razu na platformy streamingowe.
Pandemia sprawiła, że kina nie cieszą się obecnie tak dużym zainteresowaniem jak jeszcze rok temu. Ludzie po prostu boją się do nich chodzić w obawie przed zakażeniem, a jeszcze do niedawna w wielu krajach były one zamknięte. Nic więc dziwnego, że część filmowych premier przełożono na lepsze czasy.
Spore opóźnienia zaliczył również najnowszy film z Jamesem Bondem zatytułowany No Time To Die. Pierwotnie nowa produkcja z Danielem Craigiem miała trafić na ekrany kin w tym roku, lecz jej premiera była już dwukrotnie przekładana. Aktualnie debiut filmu przełożono na przyszły rok, ale wcale nie ma pewności, że sytuacja na to pozwoli.
Cierpliwość fanów agenta 007 powoli się kończy, co może przełożyć się na finansową klapę tej produkcji. Na szczęście z pomocą przychodzą platformy streamingowe. Jak donosi jedno ze źródeł przecieków związanych z branżą filmową, zakupem praw do emisji filmu zainteresowane są Apple oraz Netflix. MGM jest obecnie pod dużą presją, bo włożyło niemałe pieniądze w produkcję, które w obecnej sytuacji trudno będzie odzyskać. Sprzedanie go platformom streamingowym może więc być jedynym ratunkiem. Tym bardziej że, według nieoficjalnych doniesień proponują one za niego olbrzymie pieniądze.
Dokładnych kwot nie podano, ale zważywszy na popularność serii o Jamesie Bondzie, w grę wchodzić mogą duże pieniądze. Nieoficjalnie mówi się o kwocie nawet 600 mln dolarów. Jeśli którejś z platform udałoby się zdobyć ten film, z pewnością wiele by na tym zyskała. Liczba subskrybentów mogłaby dzięki temu znacznie wzrosnąć.
Na razie nie wiadomo czy platformy streamingowe przejmą Bonda. Disney+ pokazał jednak, że zainteresowanie wcześniejszym obejrzeniem kinowej premiery we własnym domu może być bardzo duże. Platforma udostępniła bowiem w ten sposób film Mulan, zaś możliwość jego obejrzenia wymagała zapłacenia dodatkowych 30 dolarów.
Technogadżet w liczbach