Nowe słuchawki Dysona nie będą już oczyszczały powietrza, teraz skupią się tylko na dźwięku
Dyson zaprezentował nowy model słuchawek Dyson OnTrac, które mogą pochwalić się jednym z najlepszych systemów redukcji hałasu. W przeciwieństwie do poprzednika, nie będą jednak oczyszczały powietrza.
Dyson jest firmą znaną bardziej z odkurzaczy niż sprzętu audio, lecz mimo to w 2020 roku wprowadził na rynek słuchawki Zone. Produkt był dość nietypowy, gdyż wyposażono go w technologię oczyszczania powietrza, która teoretycznie miała za zadanie chronić nasze zdrowie.
Dyson OnTrac już bez oczyszczacza powietrza
Specjalny system filtrował powietrze, usuwając z niego toksyny, zanieczyszczenia oraz alergeny, dzięki czemu mogliśmy oddychać czystszym powietrzem. Problem w tym, że system filtracji powodował szybkie wyczerpywanie się baterii, zaś cena 949 dolarów, odstraszała potencjalnych klientów. Projektując kolejne słuchawki zrezygnował już z dodatkowych udziwnień i kolejny model oferuje już tylko możliwość słuchania muzyki.
Dyson OnTrac kosztuje 500 dolarów (ok. 1965 zł), co wciąż jest ceną bardzo wysoką, ale niemal o połowę niższą od poprzednich słuchawek. Producent wykorzystał w nich także kilka rozwiązań z modelu Zone, takich jak opaska na głowę, obrotowe ramiona trzymające słuchawki oraz sterowanie z joystickiem. W opasce podzielonej na trzy moduły, nadal znajduje się akumulator, a dodatkowo wyściełana jest miękką pianką zapewniającą komfort użytkowania.
Największym atutem tych słuchawek, są jednak bardzo rozbudowane możliwości personalizacji ich wyglądu. Produkt dostępny jest w czterech różnych wersjach kolorystycznych, ale zasadniczo wybieramy tylko kolor opaski. Resztę można bowiem dowolnie spersonalizować, wymieniając osłony muszli, wewnętrzne pianki itp. Producent twierdzi, że istnieje ponad 2000 kombinacji kolorów, można tak dopasować posiadane słuchawki, by ciężko było znaleźć drugi taki sam egzemplarz.
Niezła jakość dźwięku i długi czas pracy
Słuchawki Dyson OnTrac mogą też pochwalić się niezłą jakością dźwięku, zapewnianą przez 40 mm przetworniki o bardzo szerokim paśmie przenoszenia od 6 Hz do 21 kHz. Gwarantują więc mięsiste basy, soczyste soprany i czysty środek pasma. W dodatku głośniki pochylone są w stronę uszu, co zapewnia bardziej bezpośredni przekaz dźwięku.
Producent wyposażył je również w wysokiej klasy system redukcji szumów (ANC), który gwarantuje, że żadne hałasy nie będą przeszkadzały w słuchaniu muzyki lub podcastów. Aż osiem mikrofonów rejestruje dźwięki otoczenia. Współpracując ze specjalnie zaprojektowanym algorytmem redukcji szumów, zapewniając blokowanie hałasu na poziomie 40 dB.
Dwa wbudowane akumulatory litowo-jonowe wystarczą na aż 55 godzin nieprzerwanego słuchania z włączonym systemem ANC. 10-minutowe ładowanie zapewni do 2,5 godziny użytkowania. Natomiast po 30 minutach z ładowarką, możemy korzystać ze słuchawek przez kolejne 9,5 godziny.
Słuchawki do źródła dźwięku podłączymy za pomocą adaptera 3,5 mm na USB-C, gdyż nie mają wbudowanego gniazda typu jack. Oczywiście mamy też połączenie bezprzewodowe, za pośrednictwem Bluetooth 5.0 LE. Jeśli chodzi o kodeki Bluetooth, OnTrac obsługuje SBC, AAC i mniej znane LDHC, zapewniając wyższą jakość bezprzewodowego dźwięku. Niestety, ten ostatni działa tylko z wybranymi telefonami Motoroli, OnePlus, Nothing i kilku innych marek.
Słuchawki można już zamawiać na stronie producenta, w cenie 499,99 dolarów. Kupimy tam także zestawy kolorowych osłon muszli, wykonanych z różnego rodzaju materiałów, od ceramiki po aluminium oraz w różnych kolorach. Dostępne są w cenie 49,99 dolarów za pakiet.
Technogadżet w liczbach