Patent Forda wydłuży zasięg samochodów elektrycznych
Do sieci wyciekł rewolucyjny patent, który wydłuży zasięg samochodów elektrycznych. Opisuje specjalny nadmuchiwany kokon, wyposażony w panele słoneczne produkujące energię dla zainstalowanych w aucie ogniw.
Pojazdy zasilane prądem mają sporo zalet, jednak nie są też pozbawione wad. Największa z nich dotyczy stosunkowo małego zasięgu samochodów elektrycznych. Producenci muszą bowiem ograniczać ilość instalowanych akumulatorów, by zachować masę pojazdu na rozsądnym poziomie. To sprawia, że na jednym ładowaniu przejedziemy nim średnio 200 – 300 km, po których trzeba poszukać ładowarki.
Niektóre firmy starają się wydłużać ten zasięg, poprzez montowanie paneli słonecznych. Ogniwa oczywiście są zbyt mało wydajne, aby w pełni naładować baterię. Mogą natomiast zapewnić energię dla pokładowych systemów elektronicznych, odciążając tym samym główne baterie i zwiększyć zasięg.
Takie rozwiązanie znajdziemy m.in., w modelu Hyundai Sonata Hybrid, które posiada solarny dach. Energia produkowana przez ogniwa zasila elektronikę, dodając kilka dodatkowych kilometrów każdego dnia. Z kolei ogniwa jakie posiada Toyota Prius, są w stanie wydłużyć dzienny zasięg pojazdu o około 40 km.
Ford Global Technologies opatentował jednak znacznie ciekawsze rozwiązanie wykorzystujące ogniwa solarne. Firma opracowała specjalny kokon, przypominający nieco pokrowiec chroniący pojazd przed deszczem i słońcem. Kokon ma jednak zupełnie inne zadanie. Jest bowiem dmuchany i całkowicie oklejony panelami fotowoltaicznymi.
Pomysł zakłada, że kierowca po przyjechaniu do pracy będzie mógł nałożyć taki kokon na pojazd. Wówczas gadżet będzie nie tylko wytwarzał energię ładującą akumulatory auta, ale też chronił jego wnętrze przed palącymi promieniami słońca. W opisie patentu możemy również przeczytać, że kokon zwijałby się automatycznie na sygnał, że kierowca zamierza odjechać.
Pamiętajmy oczywiście, że jest to tylko patent, a więc w zasadzie przedstawienie pomysłu istniejącego w głowach inżynierów. Nie wiemy czy taki projekt w ogóle udało się zrealizować. Gadżet mógłby jednak być bardzo użyteczny i na pewno wielu posiadaczy elektrycznych samochodów chciałoby coś takiego posiadać.
Technogadżet w liczbach