Nowa Roomba j7+ nie rozsmaruje już psich odchodów po domu
iRobot zaprezentowało najnowszy zrobotyzowany odkurzacz Roomba j7+. Dzięki specjalnym funkcjom robot nie splącze już kabli i nie rozsmaruje po całym mieszkaniu psich odchodów.
Zrobotyzowane odkurzacze są niezwykle użytecznym gadżetem, szczególnie w przypadku osób zapracowanych. Oszczędzają bowiem czas samodzielnie zajmując się sprzątaniem naszego mieszkania, wyręczając nas w tym zadaniu. Pod warunkiem, że nie mamy psa, bo wówczas taki sprzęt może poważnie namieszać.
Z pewnością nie raz widzieliście na YouTube wideo, na którym zrobotyzowany odkurzacz natrafił na psie odchody i rozsmarował je po całym pomieszczeniu. Niestety jest to największa wada takich gadżetów, na którą trzeba bardzo uważać. To samo było z przewodami znajdującymi się na podłodze, które odkurzacz potrafił poplątać. Jeśli był to np., przewód do ładowarki smartfona, zdarzało się, że strącał kosztowny telefon na ziemię.
Roomba j7+ ominie kable i psie odchody
iRobot postanowił temu zaradzić i wyeliminował problem w najnowszym odkurzaczu Roomba j7+, którego właśnie zaprezentował światu. Jest to pierwszy zrobotyzowany odkurzacz z technologią iRobot Genius 3.0, która według producenta pozwala wyeliminować koszmar rozwleczenia psich odchodów po mieszkaniu.
Dzięki SI oraz maszynowemu uczeniu, urządzenie jest na tyle inteligentne że może rozpoznać zwierzęce odchody i zamiast w nie wjechać, po prostu ominie. Wykorzystuje w tym celu kamerę rozpoznającą obiekty oraz nowy procesor o większej mocy obliczeniowej, przetwarzający obrazy. Ma także bazę obrazów, z którą porównuje zauważone obiekty. W ten sposób nie wjedzie w kable, stacje dokujące, a także buty lub skarpetki pozostawione na podłodze.
Na razie wykrywanie butów i skarpet nie jest jednak dostępne i pojawi się w kolejnej aktualizacji. W tej chwili maszyna omija kable, stacje dokujące oraz odchody zwierząt.
Więcej możliwości rozpoznawania obiektów
iRobot Genius 3.0 oferuje znacznie więcej możliwości, takich jak automatyczne dodawanie stref ochronnych, czy też oznaczanie pomieszczeń. Dzięki tej technologii roboty będą mogły ze sobą współpracować udostępniając sobie wzajemnie mapy, aby powstała jedna spójna mapa domu. Krótko mówiąc, gdy wymienimy nasz odkurzacz na nowy model, ten nie będzie musiał samodzielnie stworzyć map pomieszczeń, tylko pożyczy je od już istniejących robotów.
Roomba j7+ jest w stanie również skuteczniej czyścić podłogę przy ścianach. Natomiast stacja dokująca, w której robot opróżnia swój zbiornik, może pomieścić ładunek kurzu i brudu z 60 dni sprzątania. Jest nieco bardziej stylowa niż wcześniej i ma niższy profil, więc powinna zmieścić się pod stołem. W ukrytym schowku jest też miejsce na zapasową torbę.
Producent dodatkowo uprościł sterowanie robotem, do którego wystarczy jeden przycisk lub firmowa aplikacja. Bateria natomiast wystarczy na 90 minut ciągłej pracy, a po jej wyczerpaniu robot samodzielnie ją naładuje.
Roomba j7+ pojawiła się już w przedsprzedaży za 849 dolarów. To cena ze stacją dokującą wyposażoną w automatyczny system opróżniania pojemnika na brud. Sam odkurzacz można nabyć za 649 dolarów.
Technogadżet w liczbach