Smartfony Xiaomi nie cenzurują treści; potwierdzają to niezależni eksperci
Niemiecki watchodog German IT potwierdza, że smartfony oferowane przez firmę Xiaomi nie zawierają narzędzi cenzurujących prezentowane treści. Nie znaleziono na to żadnych dowodów.
We wrześniu zeszłego roku litewskie Ministerstwo Obrony oskarżyło firmę Xiaomi, że oferowane przez nią smartfony zawierają mechanizmy pozwalające cenzurować prezentowane treści. Sugerowano, że znajduje się w nich specjalny kod, który wykrywa i cenzuruje treści związane z określonymi frazami. Miałyby to być m.in.,: “Wolny Tybet”, “Niech żyje niepodległość Tajwanu” lub “ruch demokratyczny”.
Smartfony Xiaomi nie cenzurują treści
Według ministerstwa funkcję tę wyłączono dla Unii Europejskiej w modelu Xiaomi Mi 10T 5G, dostępnym w cenie od 1499 zł. Jednak nadal była ponoć obecna w tym telefonie, co umożliwiało zdalne jej włączenie w każdej chwili. Wydział cyberbezpieczeństwa litewskiego ministerstwa twierdził, że systemowe aplikacje w urządzeniach Xiaomi, w tym domyślna przeglądarka, cenzurują 449 fraz. Sugerował również, że telefony firmy wysyłają do Sinapuru zaszyfrowane informacje o użytkowaniu telefonu.
Chińska firma oczywiście od razu zaprzeczyła zarzutom twierdząc, że w żaden sposób nie cenzuruje wyszukiwanych treści. Rzecznik podkreślił również, że producent w pełni respektuje oraz chroni prawa wszystkich użytkowników.
Słowa producenta potwierdza niezależny niemiecki watchdog German IT, który przeprowadził w tej sprawie własne śledztwo. Grupa nie znalazła w telefonach Xiaomi żadnych dowodów na istnienie narzędzi cenzurujących treści. Nie odkryto też żadnych anomalii, które uzasadniałyby dalsze badanie sprzętu. Jest więc jasne, że zarzuty litewskiego rządu nie mają żadnego uzasadnienia.
Nie można wykluczyć, że działania litewskiego rządu to odwet za spór z Chinami dotyczący otwarcia na Litwie ambasady Tajwanu. W ramach tego sporu, w tym tygodniu Chiny zażądały od Litwy wycofania ambasadora w Pekinie i zapowiedziały odwołanie własnego w Wilnie. Oprócz tego zawiesiły połączenie towarowe Chongqing-Wilno, które uruchomiono w ramach chińskiego projektu “Pasa i Drogi”. Poza tym zagrożono embargiem na wszystkie towary i produkty pochodzące z litewskich fabryk. Sankcje dotknęły niemieckie koncerny, takie jak Siemens, Bosch oraz firmę Continental. Według statystyk ok. 40 proc. litewskich firm odczuwa już skutki chińskich restrykcji.
Technogadżet w liczbach