Streaming dominuje na amerykańskim rynku muzycznym
RIAA twierdzi, że obecnie 80 procent muzyki dostępnej w USA, pochodzi ze streamingu. Reszta to dystrybucja cyfrowa oraz sprzedaż fizycznych nośników.
Jeszcze kilka lat temu, chcąc posłuchać muzyki ulubionego wykonawcy, kupowaliśmy jego płytę w sklepie. Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej i zamiast podążać do sklepu muzycznego, odpalamy aplikację jednego z wielu serwisów streamingowych. Aktualnie jest to bowiem dominująca forma dostępu do muzyki. A przynajmniej jest na rynku amerykańskim, gdzie większość muzyki pochodzi właśnie z tych źródeł.
Tak twierdzo organizacja RIAA, według której za 80 procent muzyki dostępnej w USA, odpowiadają serwisy streamingowe takie jak Spotify, Tidal lub Apple Music. Natomiast pozostałe źródła, czyli dystrybucja cyfrowa oraz płyty CD, mają obecnie po 9 procent rynku każda. Jest to spora zmiana w porównaniu do roku 2010, kiedy to streaming dostarczał jedynie 7 procent twórczości wykonawców, oferowanych na tamtejszym rynku.
Popularność streamingu wcale nie oznacza, że z rynku zniknie muzyka dostępna na fizycznych nośnikach. Wygląda bowiem na to, że do łask powracają płyty winylowe, których z roku na rok sprzedaje się coraz więcej. W niektórych krajach ponownie otwierane są nawet zamknięte przed laty fabryki, by nadążyć za rosnącym popytem.
Spada natomiast zainteresowanie dystrybucją cyfrową, która za parę lat może zniknąć z rynku.
Technogadżet w liczbach