Super Mario Run nie będzie mieć żadnych dodatków
Wydana niedawno temu gra Super Mario Run, szybko stała się wprawdzie popularna, ale ta popularność może się nie utrzymać długo. Tytuł zbiera bowiem mnóstwo negatywnych opinii, a jakby tego było mało, producent potwierdził, że nie planuje do niego żadnych DLC.
Kilka dni temu na smartfony z systemem iOS ukazała się gra Super Mario Run. Jest to szczególnie ważne wydarzenie, gdyż to pierwsza poważna gra Nintendo, która pojawiła się na urządzenia mobilne. Niestety, tytuł nie jest zbyt dobrze odbierany przez użytkowników.
Owszem, Super Mario Run zapowiada się na duży hit, gdyż do tej pory pobrano ją już ponad 5 mln razy, a w dzień premiery przyniosła wydawcy 5 mln dolarów przychodu. Niestety z punktu widzenia gracza tytuł nie wygląda już tak interesująco, jak można by sądzić.
Obecnie w App Store gra ma tylko 2,5 gwiazdki na 5 możliwych. Wiele osób krytykuje ją bowiem za konieczność zapłacenia 10 dolarów za odblokowanie wszystkich dodatków, co jak na grę mobilną jest olbrzymią ceną. Teoretycznie można by to jeszcze przełknąć, gdyby ta kwota zapewniała dostęp do kolejnych poziomów oraz innych dodatków.
W przypadku Super Mario Run tak nie jest. Nintendo potwierdziło bowiem, że porzuciło już swą produkcję i nie zamierza tworzyć do niej żadnych nowych elementów, czy to darmowych, czy też płatnych. Innymi słowy, gra którą udostępniono jest już ostateczną wersją i nie będzie w żaden sposób rozbudowywana. Możemy zapomnieć o nowych poziomach, postaciach, czy jakichkolwiek innych elementach.
Nintendo takim podejściem strzela sobie w stopę, bo w zasadzie każda mobilna gra rozwija się i z czasem jest wyposażana w nowe elementy, które najczęściej udostępniane są za darmo. To może mieć wpływ na popularność kolejnych gier, które japoński koncern niewątpliwie chce w przyszłości wydać.
Źródło: Wsj.com
Widać, że autor patrzył jedynie na Polski AppStore, gdzie rządzi głównie cebula i janusze. Fakt, faktem bardzo słabe jest to, że Nintendo wypuściło grę aby jedynie się nałapać pieniędzy i tyle.