NASA ma nowy plan zabrania próbek skał z Marsa; pomogą w tym śmigłowce
NASA ma nowy plan sprowadzenia na Ziemię próbek marsjańskich skał zebranych przez łazik Perseverance. Wykorzysta w tym celu dwa kosmiczne śmigłowce.
Celem wysłanego jakiś czas temu na Marsa łazika Perseverance jest nie tylko badanie Czerwonej Planety. Pojazd ma bowiem dostarczyć na Ziemię próbki skał pobranych w kraterze Jezero. Realizacja tego zadania odbędzie się w ramach programu Mars Sample Return Program, który będzie jednak wyglądał nieco inaczej niż pierwotnie zakładano.
NASA zmienia plan zabrania marsjańskich skał
NASA i ESA od kilku lat pracują wspólnie nad Mars Sample Return Program, którego celem jest dostarczenie na Ziemię marsjańskich skał. Oryginalny plan zakładał wysłanie na Marsa zaprojektowanego przez inżynierów ESA łazika Sample Fetch Rover. Miał on odzyskać próbki i dostarczyć je następnie do rakiety. Wystrzelona rakieta zawiozłaby próbki do statku Earth Return Orbiter, na którym wróciłyby na Ziemię.
Okazuje się jednak, że podczas projektowania łazik urósł tak bardzo, że nie zmieści się do lądownika razem z rakietą powrotną. NASA musiałaby więc użyć dwóch lądowników, zarówno dla łazika, jak i samej rakiety, ale byłoby to zbyt drogie rozwiązanie. Jako że Sample Return Lander nie dotrze na Marsa przed 2030 rokiem, postanowiono poszukać innego rozwiązania.
Nowy plan zakłada, że Perseverance podjedzie do lądownika, aby dostarczyć 30 próbek skał, które zostaną załadowane na rakietę. Jeśli jednak wcześniej łazik ulegnie awarii, wówczas lądownik usadowi się bliżej jego pozycji. Wtedy wylecą z niego specjalne śmigłowce zaprojektowane do działania na obcych planetach, które odbiorą próbki.
Maszyny bazują na projekcie śmigłowca Ingenuity, znajdującego się już na Marsie. Wyposażono je jednak w niewielkie kółka, które umożliwią im podjechanie do próbek zamkniętych w pojemnikach i zabranie ich z miejsca, z którym upuścił je łazik.
Earth Return Orbiter i Sample Retrieval Lander wystartują odpowiednio jesienią 2027 roku i latem 2028 roku. Ich podróż na Czerwoną Planetę i z powrotem potrwa parę lat. Oczekuje się więc, że próbki dotrą na Ziemię dopiero w 2033 roku.
Technogadżet w liczbach