Morderstwo w metaverse może być traktowane jak prawdziwa zbrodnia
Minister Zjednoczonych Emiratów Arabskich chce, by morderstwo w metaverse traktować jak prawdziwą zbrodnię. Postuluje też wprowadzenie pewnego rodzaju paszportów, umożliwiających poruszanie się po cyfrowych światach.
Wizja przedstawiona w filmie Player One na razie jest fikcją, lecz w niedalekiej przyszłości może stać się rzeczywistością. Pierwszym krokiem ku jej realizacji jest tworzony przez firmę Meta świat metaverse, który zaczyna zdobywać coraz większą popularność. Wspiera go bowiem wiele gwiazd muzyki i filmu, które mają w nim swe cyfrowe posiadłości, a czasem wręcz całe przestrzenie służące do rozrywki.
Metaverse z własnym kodeksem karnym
Na razie świat ten jest wolny od ziemskich praw, ale wkrótce może się to zmienić. Niektórzy uważają bowiem, że powinno się w nim wprowadzić regulacje prawne, które obowiązują również w realnym świecie.
Tak uważa minister sztucznej inteligencji Zjednoczonych Emiratów Arabskich, który podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos podzielił się swymi przemyśleniami. Jego zdaniem ludzi popełniających poważne przestępstwa w metaverse powinno się karać tak jak kryminalistów w prawdziwym świecie.
“Jeśli wyślę ci wiadomość na WhatsApp, to będzie to tylko tekst, prawda? Może cię to terroryzować, ale tylko do pewnego stopnia, gdyż nie stworzy wspomnień, które mogą doprowadzić do zespołu stresu pourazowego. Jeśli jednak wejdę do metaverse, który jest realistycznym światem i tam cię zamorduję, a ty to widzisz, może to doprowadzić cię do pewnej skrajności. Wszyscy zgadzamy się, że pewne rzeczy są niedopuszczalne nawet w cyfrowym świecie”.
Minister uważa również, że potrzebny będzie też pewien system paszportów umożliwiających przemieszczanie się pomiędzy platformami metaverse.
Wprowadzenie realnych przepisów do cyfrowego świata nie jest chyba dobrym pomysłem. W końcu w grach wideo gracze nieustannie robią sobie krzywdę, jednak dotyczy to tylko ich cyfrowych postaci. Karanie za takie czyny jak za przestępstwa popełnione w prawdziwym świecie, nie miałoby sensu.
Co innego jeśli z popełnionymi przestępstwami będzie się wiązać realna strata finansowa. Przedmioty w wirtualnym świecie potrafią bowiem kosztować ogromne pieniądze, czego przykładem jest jacht Metaflower w grze The Sandbox, na który wydano 2,7 mln zł. Albo księżyc w grze Entropia Universe za 150 tys. dolarów. Gdyby ktoś ukradł taki przedmiot lub go zniszczył, to faktycznie byłoby to zadanie dla organów ścigania. Ale wówczas zastosowanie miałyby już istniejące przepisy i nie trzeba byłoby przenosić do wirtualnego świata całego kodeksu karnego.
Technogadżet w liczbach